Kolejne próby samobójcze w Ostrołęce. Jak się zachować, by uratować ludzkie życie?

Wczoraj w Ostrołęce doszło do kolejnej próby samobójczej. Tym razem wszystko skończyło się szczęśliwie, gdyż desperata próbującego skoczyć z mostu Madalińskiego uratowali przypadkowi przechodnie i policjant z ostrołęckiej komendy. Jakie są powody podjęcia decyzji o targnięciu się na swoje życie i jak zachować się w sytuacji spotkania samobójcy?

To nie pierwszy raz

Środowe zdarzenie to nie pierwszy przypadek próby samobójczej w Ostrołęce w ostatnich tygodniach. Desperaci próbowali skakać z mostu im. Antoniego Madalińskiego również 29 kwietnia i 5 czerwca. W 2013 roku również odnotowano przypadek próby samobójczej na moście – 25 kwietnia. Za każdym razem próby targnięcia się na własne życie kończyły się szczęśliwie, do tragedii nie dochodziło dzięki czujnym przechodniom.

Niestety, zdarzają się również przypadki tragiczne. W marcu tego roku w jednym z mieszkań przy ul. Jaracza znaleziono zwłoki zaginionego mieszkańca Ostrołęki oraz właścicielki mieszkania, w którym przebywał. Według nieoficjalnych informacji, obie osoby popełniły samobójstwo.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2012 roku w województwie mazowieckim aż 801 osób odebrało sobie życie.

Powody są różne

Jakie mogą być przyczyny podejmowania tak radykalnych kroków? W dużym procencie samobójstwa są związane z zaburzeniami psychicznymi. Depresja, schizofrenia i alkoholizm – to choroby, które najczęściej wpływają na pojawienie się myśli samobójczych. Depresyjne myślenie i poczucie beznadziejności niejednokrotnie popycha ludzi do samobójstwa, jako sposobu rozwiązania sytuacji, która rzekomo jest bez wyjścia. Naukowcy udowodnili, że pojęcie depresji wiązać może się z zaburzeniami snu, bólem, poczuciem winy czy też niemożnością uzyskania pomocy w trudnych sytuacjach życiowych od osób bliskich.

Ważnym czynnikiem podejmowania prób samobójczych jest również alkohol. Niekiedy jest on pity właśnie w celu ułatwienia podjęcia próby samobójczej. Szacuje się, że ponad 30% samobójców to ludzie, którzy są uzależnieni od alkoholu. Stwierdzono również, że około 5% alkoholików kończy swoje życie poprzez samobójstwo. Schizofrenia to przewlekła choroba, która zaburza pracę mózgu. Schizofrenik inaczej myśli i nie można z całą pewnością stwierdzić tego, co dzieje się w mózgu osoby chorej. Brak akceptacji otoczenia i zniszczenie więzi z ludźmi prowadzi do prób samobójczych.

Istnieją również czynniki społeczne samobójstw. Status materialny, stan cywilny, konflikty rodzinne czy utrata pracy – wszystko to spowodować może podjęcie radykalnych kroków. Warto więc obserwować swoje najbliższe otoczenie – być może uważne przyglądanie się ludziom może uratować życie.

Jak się zachować?

Właśnie taka obserwacja uratowała życie niejednej osobie, próbującej skakać z ostrołęckiego mostu. Znalezienie się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie to oczywiście czysty przypadek, lecz przypadkiem nie jest już odpowiednie zachowanie w tej sytuacji. Warto poznać kilka zasad, dzięki którym będzie można w krytycznym przypadku uratować komuś życie.

Jak przekonać niedoszłego samobójcę do tego, że warto żyć? Osoba, która chce pomóc samobójcy musi panować nad swoim głosem. Ważna jest także kontrola każdego wypowiedzianego słowa i każdego gestu. Powinna zostać zbudowana silna więź między osobą, która chce odebrać sobie życie a osobą, która znajduje się aktualnie w sytuacji, w której może pomóc. Osoba taka musi przekonać desperata do tego, że jej los nie jest nikomu obojętny.  

Ludzie, pragnący popełnić samobójstwo, chcą być wysłuchani. Powinno im się to umożliwić i wysłuchać problemów, z jakimi się zmagają. Nie można ich zostawić samych nawet na chwilę. Ukazanie aspektów, których samobójca nie zauważa jest najważniejszą funkcją takiej rozmowy. Odpowiednie jej poprowadzenie może sprawić, że desperat już podczas dialogu znajdzie rozwiązanie swoich problemów.

Brawa dla bohaterów

Niewątpliwie osoby, które pomogły samobójcom mogą czuć się bohaterami. Uratowanie ludzkiego życia jest wartością bezcenną. Dla dziennikarzy przekazywanie informacji o uratowanych istnieniach to prawdziwa przyjemność – oczywiście chciałoby się nie słyszeć o próbach targnięcia się na życie, lecz jeżeli już takie sytuacje mają miejsce to cieszy każde szczęśliwe zakończenie.

Wczorajsza historia na szczęście nie miała tragicznego końca. Aspirant Stanisław Cichocki z Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce oraz dwóch przypadkowych przechodniów wspólnie uratowali 50-latka przed ostatecznym krokiem. Mamy nadzieję, że w przyszłości przypadków takich będzie dużo mniej a ludźmi kierować będzie radość i szczęście a nie przygnębienie i smutek.