W naszym cyklu "Kiedyś to było" tym razem cofamy się o kilkanaście lat i przenosimy się na ulicę Głowackiego. W 2003 roku zdecydowano się na istotną zmianę - na ulicę wprowadzono ruch pojazdów.
Od lat, szczególnie w czasie kampanii wyborczych, powraca temat ożywienia Starego Miasta. Mówi się w tym kontekście m.in. o ulicy Głowackiego, gdzie dziś często można napotkać kartki "lokal do wynajęcia", a życie towarzyskie przeniosło się w inny rejon miasta.
"Deptak" (dziś tylko z nazwy, można rzec - nazywany tak z przyzwyczajenia) był rzeczywiście deptakiem do końca października 2003 roku, gdy w ruch poszła biała farba i wymalowane zostały linie wyznaczające miejsca parkingowe i zwiastujące przyjęcie ruchu samochodowego. Przeciwników takiego rozwiązania było niemal tyle samo co zwolenników. Trudną decyzję musiał podjąć prezydent Ryszard Załuska.
Za ruchem kołowym na ul. Głowackiego byli miejscowi handlowcy, przeciw - wielu mieszkańców, którzy dali o tym znać w ankiecie przeprowadzonej rok po otwarciu ulicy dla aut. Zdecydowano się jednak zostawić ruch kołowy.
Dość nieoczekiwanie, w 2013 roku pomysł zamknięcia deptaku dla ruchu rzucił radny Platformy Obywatelskiej Maciej Kleczkowski. Kiedy jednak pięć lat później został wiceprezydentem miasta, w tej kwestii (jak również w niemal wszystkich poruszanych przed laty) głosu już nie zabierał.
Tak wyglądał powrót ruchu kołowego na deptaku. W tle Maluch, często spotykany w Ostrołęce w 2003 roku: