Podczas nabożeństwa w poniedziałek wielkanocny w jednym z kościołów wybrzmiała ukraińska pieśń „Czerwona kalina”. Ksiądz nakazał rozdanie tekstu pieśni wiernym i zachęcał do jej śpiewania.
Sytuacja miała miejsce w kościele na warszawskich Bielanach, w wielkanocny poniedziałek. Ksiądz Wojciech Drozdowicz, proboszcz miejscowej parafii, podczas homilii wyszedł na ambonę z przenośnym głośnikiem. Na początku kazania rzucił ulotki z tekstem piosenki ukraińskiej pieśni. Na początku puścił ją, by wierni mogli jej posłuchać, później zabrzmiała ona jeszcze raz, a wiernych zachęcano do śpiewania.
Tego typu homilia wzbudziła poruszenie w mediach społecznościowych. Są osoby, które uważają, że była to piękna lekcja miłości do bliźniego i chwalą kapłana za niekonwencjonalną formę homilii. Wypowiadają się też Ukraińcy, twierdząc, że nagranie jest bardzo popularne w ich kraju - dziękują za duchowe wsparcie w trudnym czasie. Ale taka forma homilii ma też swoich przeciwników - niektórzy wierni uważają, że tego typu pieśni nie powinny być śpiewane w kościele. Jakie jest wasze zdanie?