Trwa śledztwo w sprawie wypadku lotniczego z udziałem Cessny 208B, która rozbiła się na lotnisku w Chrcynnie na Mazowszu. Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce wydawała komunikaty dotyczące śledztwa prowadzonego przez pułtuską Prokuraturę Rejonową. Zginęło sześć osób, siedem zostało rannych. Znana jest już tożsamość wszystkich ofiar tej tragedii.
W wyniku katastrofy samolotu na lotnisku w Chrcynnie zginęło sześć osób, w tym pięć zginęło na miejscu. Wszystkie były związane z lotnictwem i społecznością Aeroklubu Warszawskiego. Rannych zostało 7 osób. Do wypadku doszło na terenie aeroklubu SkyDive Warszawa w Chrcynnie koło Nowego Dworu Mazowieckiego. Podczas lądowania samolot Cessna 208B uderzył w budynek, w którym przed burzą schroniło się kilkanaście osób.
Chrycynno. Rozbił się samolot. Trwa śledztwo
Prokuratura Rejonowa w Pułtusku prowadzi śledztwo w sprawie niemyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu powietrznym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób, tj. o czyn z art. 173 §2 i 4 k.k.
- W toku podjętych czynności ustalono, że przed godziną 20.00 w dniu 17 lipca 2023r. na terenie Aeroklubu Warszawskiego w miejscowości Chrcynno doszło do wypadku lotniczego z udziałem samolotu Cessna. Na pokładzie znajdował pilot oraz dwóch pilotów kursantów. Był to lot szkoleniowy związany z lądowaniem. Nagle z nieznanych dotychczas przyczyn samolot uderzył skrzydłem w ziemię, a następnie wbił się w hangar znajdujący się na płycie lotniska - poinformowała ostrołęcka Prokuratura Okręgowa, dodając:
Na miejscu zdarzenia pracowały służby pod nadzorem 2 prokuratorów z Prokuratury Rejonowej w Pułtusku. Czynności trwały do wczesnych godzin porannych. Teren został zabezpieczony przez jednostki straży pożarnej. Na miejscu katastrofy przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia oraz oględziny zewnętrzne zwłok wszystkich ofiar z udziałem lekarza patomorfologa (...) Podczas oględzin miejsca zdarzenia użyto skanera laserowego pozwalającego na bardzo dokładne określenie położenia wszystkich przedmiotów i śladów. Na miejscu pracowali też członkowie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Katastrofa lotnicza w Chrcynnie. Komunikat PKBWL
- W trakcie lotu szkoleniowego podczas wznoszenia po wykonaniu manewru touch & go w lewym przechyleniu około 80° samolot zderzył się z budynkiem aeroklubu, w którym przebywały inne osoby. Na pokładzie samolotu znajdowało się 3 pilotów, w tym instruktor, który poniósł śmierć na miejscu. W wyniku zdarzenia łącznie śmierć poniosło 6 osób (5 na miejscu i 1 w szpitalu), a 7 odniosło poważne obrażenia. Samolot uległ zniszczeniu - ustaliła Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Cessna 208B Grand Caravan. Samolot, który uległ katastrofie
Katastrofie uległ samolot Cessna 208B Grand Caravan. To jednosilnikowy, turbośmigłowy samolot konstrukcji metalowej. Ten konkretney egzemplarz dostosowany był do zrzutu skoczków spadochronowych. Wyprodukowany w 2000 roku.
Ten sam samolot w maju 2011 roku, również w Chrcynnie, brał udział w zdarzeniu, które PKBWL określiła jako "poważny incydent".
Wówczas skoczek spadochronowy, który wyskakiwał z samolotu, został uderzony w głowę przez statecznik poziomy i stracił przytomność. Otwarta została czasza zapasowa jego spadochronu, a skoczek odzyskał przytomność w powietrzu i wylądował na skraju lądowiska, choć nie pamiętał tego manewru. Na szczęście, nic mu się nie stało. W wyniku zdarzenia został uszkodzony statecznik poziomy samolotu. Po ponad 12 latach, w lipcu 2023 r., było mniej szczęścia - samolot został doszczętnie zniszczony.
Touch and go. Na czym polega manewr?
"Touch and go" to manewr, w trakcie którego załoga samolotu dopuszcza koła maszyny do chwilowego kontaktu z pasem startowym, by natychmiast wznieść się w powietrze. To jeden ze standardowych manewrów w szkoleniu pilotów.
Katastrofa w Chrcynnie. Ofiary. Kto zginął?
Grzegorz Zmysłowski
W katastrofie lotniczej w Chrcynnie zginął kapitan Polskich Linii Lotniczych LOT Grzegorz Zmysłowski. W PLL LOT od 2016 roku, był kapitanem Embraerów, na których wylatał ponad 4 tysiące godzin.
Cezary Bołdak
Drugą ofiarą zdarzenia był dr inż. Cezary Bołdak, pracownik Politechniki Białostockiej, instruktor spadochronowy. - Nie sposób uwierzyć w tę tragedię. Odszedł wspaniały człowiek, zaangażowany nauczyciel akademicki, naukowiec i współpracownik. Zawsze uśmiechnięty, życzliwy i pomocny – będzie nam go bardzo brakowało - poinformowała uczelnia.
Dr inż. Cezary Bołdak ukończył studia na Instytucie Informatyki Politechniki Białostockiej. Po ukończeniu studiów, rozpoczął swoją pracę na macierzystym Wydziale w 1999 r., początkowo jako asystent, a po zdobyciu stopnia doktora w 2003 r., awansował na stanowisko adiunkta. W okresie 2008-2012 pełnił funkcję Prodziekana ds. Promocji i Współpracy na Wydziale Informatyki. Zajmował się aktywnie sprawami organizacyjnymi i dydaktycznymi na Wydziale, pełniąc przez wiele lat rolę Przewodniczącego Wydziałowej Komisji ds. Jakości Kształcenia. Jego prace naukowe skupiały się na tworzeniu licznych systemów wspomagających proces dydaktyki. Jego zaangażowanie w życie akademickie było nieocenione.
Karina Laszuk
Wśród ofiar katastrofy w Chrcynnie jest też Karina Laszuk. To wielokrotna rekordzistka Polski w skokach spadochronowych, srebrna medalistka mistrzostw Polski i brązowa medalistka mistrzostw świata. - Była cudowną, ciepłą, życzliwą, pełną energii i zawsze uśmiechniętą osobą - wspominają ją znajomi. Mama dwóch córek, wkrótce miała zostać babcią.
"Królowo nikt nie zastąpi nam Ciebie. Byłaś zawsze uśmiechnięta, pełna pasji, chęci i nigdy nie pokazywałaś zmęczenia. Radosna, cierpliwa, pozytywna, Mistrzyni podniebnych formacji" - czytamy w jednym z wpisów w mediach społecznościowych.
Arkadiusz Radzio
Nie żyje też st. szer. pchor. Arkadiusz Radzio, student czwartego roku Wydziału Inżynierii Lądowej i Geodezji Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Uczelnia złożyła kondolencje bliskim zmarłego.
Grzegorz Krupiak
Tragedia w Chrcynnie zabrała też majora Grzegorza Krupiaka, żołnierza GROM, wielokrotnego uczestnika misji bojowych. "To był zaszczyt móc wykonać swój pierwszy skok z tak niesamowitą i inspirującą osobą"; "Dziękuję Grzesiu, że wtedy bezpiecznie postawiłeś mnie na ziemi..." - piszą zrozpaczeni internauci.
Artur Zieliński
Ciężko ranny został Artur Zieliński "Zielony". Był oficerem wojsk powietrznodesantowych i operacji niekonwencjonalnych WOT. Niestety, zmarł wkrótce w szpitalu. - Artur zawsze był życzliwym, uśmiechniętym i pomocnym człowiekiem. Spadochroniarzem z ogromną wiedzą i doświadczeniem, którego zawsze bardzo podziwiałem i szanowałem - czytamy w jednym z wpisów w sieci.
Jak informowała prokuratura, wśród przyczyn śmierci ofiar katastrofy w Chrycynnie były urazy głowy połączone z wielomiejscowym, głębokim zranieniem mózgu, urazy klatki piersiowej czy stłuczenie płuc.