eOstroleka.pl
Region,

„Karawaka” – projekt malarski

REKLAMA
zdjecie 480
REKLAMA

„Karawaka” to projekt malarski realizowany przez Roberta Sokołowskiego, inspirowany sztuką ludową oraz artefaktami sakralnymi polskiej wsi. Przedmiotem malarskich przedstawień są znaczone przemijaniem materie świata, za którymi stoją doświadczane przez ludzi epifanie. Epifanie zwielokrotnione mnogością form, historycznych uwarunkowań – aby ich „dotknąć” w przestrzeni artystycznej warto wytworzyć w sobie nowe nawyki postrzegania, potraktować jako nieoczywiste te aspekty rzeczywistości, które uznawane są powszechnie za nieinteresujące, pospolite, nieprzynależące do oficjalnego kanonu sztuki, czy raczej – mówiąc językiem ponowoczesności – oficjalnego kanonu postsztuki.

Projekt to także próba postawienia pytania, czy we współczesnej sztuce jest jeszcze miejsce na sztukę religijną, w sytuacji, gdy powszechnie stosowanym narzędziem wartościowania motywów religijnych jest – ironia?
Ubezwłasnowolniona w klinczu ponowoczesności sztuka współczesna jest, nawiązując do wykładni Donalda Kuspita, czystą entropią o coraz krótszym terminie przydatności, publicystycznym głosem walczącym o uwagę w zawrotnym świecie informacji. Nieustanie powiela własne, awangardowe formy i prowokacje, zbliżając się do trywializmu ery bezpośrednich przeżyć: coraz szybciej i szybciej, z zawrotną prędkością światła, obraca się wokół własnej osi, tracąc zdolność podróży na orbity innych planet i galaktyk. Wyznacza jednocześnie wektory przynależności społecznej, salonowych atrybutów, estetycznych fetyszy – całe spektrum doraźnej władzy, dzięki której pozostaje „współczesna”, mimo że wyczerpała paletę własnych możliwości.

Boża męka
Zjawisko, które przez wieki zrodziło wiele snycerskich form – zwykłe krzyże, krzyże przyozdobione rzeźbą, kapliczki domki, kapliczki słupy, kapliczki skrzynki, kapliczki latarnie – ma swoją genezę w czasach wczesnej kontrreformacji, kiedy to jezuici nasycili polski katolicyzm elementami ludowymi, kultem świętych opiekunów, obrońców przed nieszczęściami i plagami, kultem cudownych miejsc, pielgrzymek, całym arsenałem różnorodnych środków, które w uniwersum chłopskiej egzystencji ustawiały wertykalną belkę podróży ku Bogu i horyzontalną belkę chwilowego oderwania od jarzma życia i pańszczyźnianej niewoli.

Działający w kontrreformacyjnym duchu soboru trydenckiego Kościół katolicki znaczył krajobraz sakralnymi znakami, aby umocnić przekonanie, że mieszkańcy wiosek i miasteczek nie są heretykami (odrzucającymi kult obrazów oraz świętych protestantami), ale prawowiernymi katolikami. Na mocy postanowień synodu biskupów z 1621 roku, proboszczowie otrzymali nakaz wystawienia we wsiach parafialnych oraz na drogach publicznych znaku krzyża. Obowiązek fundowania figur spoczął na dworach, ale ich realizatorami byli przeważnie chłopi, którzy w materii drewna utrwalali elementy sztuki barokowej, przemycając do niej także ładunek emocjonalny własnej, intymnej religijności.

Kim byli świątkarze?

Czy byli to prości chłopi tknięci wewnętrznym przymusem dłubania w drewnie, doświadczający jakiejś formy epifanii? Druga połowa XVIII wieku przynosi polskim kmieciom świadomość „klasową”, a wiek XIX także niezależność finansową pewnych warstw wiejskich. Nadchodzi „złota era” sztuki ludowej. Utrzymujące się olbrzymie zapotrzebowanie na „święte” figury, które trafiały do domostw i małych kościółków, sprawiło, że wykształciła się wolna i autonomiczna grupa zawodowych majstrów, którzy nabywali umiejętności w warsztatach poprzedników, dziedziczyli wiedzę i tradycyjne artystyczne schematy. Prowadzili także dość nomadyczny tryb życia, podróżując ze swoją sztuką od wsi do wsi, a aby podkreślić własną wyjątkowość, niejednokrotnie zmieniali nazwiska dodając do nich szlacheckie „ski”, jak działający na Kurpiach Andrzej Kaczyński – wcześniej prawdopodobnie Niedźwiedź. Im większa była wiara w obronną moc krzyża, tym solidniejszy warsztat rzemieślniczy odciskał swoje piętno w drewnianych kapliczkach. Nic zaskakującego: skoro sakralną funkcją krzyży i kapliczek, było strzec ludzi od Złego, to z oczywistych względów ich wykonania nie można było powierzyć przypadkowym osobom.

Więcej o projekcie na FB Galeria Aporia Robert Sokołowski

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×