Justyna Orzoł z Ostrołęki od lat pomaga potrzebującym, tym razem sama znalazła się w potrzebie. Ruszyła zbiórka na lek, który może ją uratować. - Walczę o życie! Do 14 kwietnia muszę zadeklarować lekarzom, czy chcę podjąć leczenie - wskazuje. Liczy się każda kwota.
- 7 marca 2023 roku zdiagnozowano u mnie złośliwy nowotwór piersi - trójujemny - najbardziej agresywny wśród nowotworów! Wszystko potoczyło się bardzo szybko... Sama wyczułam w piersi guz, 2 dni później miałam wizytę u ginekologa, USG piersi, mammografia... Niestety najgorsze objawy stały się faktem. Zapadła straszna diagnoza, a ja natychmiast podjęłam leczenie. Wiem, jak przerażającą chorobą jest rak, w niecałe 3 miesiące zabrał życie mojego taty. W jednej chwili znalazłam się na oddziale onkologii... - pisze pani Justyna.
Nowotwór, z którym przyszło zmierzyć się pani Justynie, jest bardzo złośliwy. Ale jest nadzieja...
"Szansą na dobre rokowania jest immunoterapia, polegająca na podaniu onkologicznego leku, który w moim przypadku jest nierefundowany" - pisze pani Justyna, dodając:
Aby leczenie było skuteczne, potrzebuję przynajmniej 15 podań tego leku. Lek jest podawany co 3 tygodnie. Koszt jednej dawki to aż blisko 14 tysięcy złotych! Byliśmy w szoku, kiedy dowiedzieliśmy się, jaka jest cena... Nie jesteśmy w stanie sami zgromadzić tak ogromnej kwoty, dlatego proszę Was o pomoc. Mam dla kogo żyć mam męża, córkę i malutkiego synka, który jeszcze tak bardzo mnie potrzebuje.
Pani Justyna, która od lat prowadzi Ogólnopolskie Stowarzyszenie Osób Niepełnosprawnych oraz Warsztaty Terapii Zajęciowej "Motylki" w Ostrołęce, tym razem sama potrzebuje naszej pomocy.