eOstroleka.pl
Ostrołęka,

Jakub Frydryk: "Mazowsze to serce Polski". Rozmawiamy z kandydatem do Parlamentu Europejskiego

REKLAMA
zdjecie 2000
zdjecie 2000
Jakub FrydrykJakub Frydryk
REKLAMA

O wyzwaniu związanym ze startem do Parlamentu Europejskiego, o postulatach Kukiz'15 przed tymi wyborami oraz o tym, jak Ostrołęka może skorzystać z przynależności do unijnej wspólnoty - rozmawiamy z Jakubem Frydrykiem, kandydatem do Parlamentu Europejskiego z okręgu nr 5 - Mazowieckie.

eOstroleka.pl: Dotychczas znany był Pan z aktywności w Ostrołęce. Skąd więc pomysł na kandydowanie do Parlamentu Europejskiego? Bruksela jest trochę daleko od Ostrołęki.

Jakub Frydryk: Już przed wyborami samorządowymi nawiązaliśmy kontakt z Pawłem Kukizem i jego ugrupowaniem. Odbyliśmy kilka spotkań, wymienialiśmy się doświadczeniami i wizjami, jak może wyglądać dobrze zarządzany samorząd. Był u nas poseł Łukasz Rzepecki, my jeździliśmy do Warszawy. Po wyborach kontynuujemy współpracę, układa się ona bardzo dobrze. Kiedy poproszono mnie, żebym był "jednym z dziesięciu" na mazowieckiej liście, nie wahałem się i zdecydowałem się przyjąć te wyzwanie. Ale proszę się nie obawiać, Ostrołęka zawsze była, jest i będzie na pierwszym miejscu.

W Ostrołęce jest pan w klubie radnych "Bezpartyjne Miasto" i po ogłoszeniu Pana startu do Europarlamentu zaczęły padać pytania o właśnie tę bezpartyjność...

Te pytania, a w zasadzie fałszywe stwierdzenia, zaczęły padać już przed wyborami samorządowymi. Podczas gdy jedne media spychały nas w stronę Prawa i Sprawiedliwości, co zresztą było jednoznacznie polityczną zagrywką, inni robili z nas sojuszników pozostałych opcji. W ten sposób próbowano nas przykleić raz do jednej grupy, raz do innej. A przypomnę, że Bezpartyjne Miasto to ruch stworzony dla osób, nie będących członkami partii politycznych. Dla nas najważniejsza była i jest Ostrołęka, a nie to, co powie nam jeden czy drugi wódz partyjny. Udało nam się zebrać świetną grupę ludzi, poszliśmy razem do wyborów i dobry kontakt utrzymujemy do tej pory. Za sukces uznaję też współpracę z fachowcami, których udało mi się przekonać do swojej wizji i dzięki temu złożyli oni legitymacje partyjne. Co do bezpartyjności, to przypomnę tylko, że Kukiz'15 nie jest partią polityczną, jest to oddolny ruch obywatelski, nie pobierający wielomilionowych subwencji z budżetu państwa. Wielkie partie nie istnieją bez państwowych pieniędzy, a Kukiz'15 daje sobie doskonale radę. To jest ta różnica.

Dlaczego akurat Kukiz'15?

Obserwując obecną scenę polityczną, mam wrażenie, że to właśnie Kukiz'15 jest jedyną merytoryczną i konstruktywną opozycją w polskiej polityce. Posłowie tego ugrupowania stanowczo reagują na bieżące wydarzenia polityczne, przykładem jest chociażby propozycja ustawy tzw. anty 447, chroniąca polskie mienie przed zagranicznymi roszczeniami. Wcześniej była też propozycja ustawy antykorupcyjnej, czy zwiększenia kwoty wolnej od podatku. Posłowie Kukiz'15, będąc w opozycji, zgłosili już samodzielnych 20 projektów ustaw i pracowali także przy projektach z posłami innych klubów. Tym sposobem pokazują, że najważniejsze jest dobro Ojczyzny, a reszta... cóż, nie potrafi odrzucić podziałów.

Nie potrafi odrzucić podziałów, ale ludzie właśnie ich wybierają.

Być może czas to zmienić. Pokazały to już wybory samorządowe. W niewiele większym od Ostrołęki mieście Przemyślu wybrano na prezydenta kandydata Kukiz'15 Wojciecha Bakuna, wygrał on tam z kandydatem PiS, osiągając ponad 70 procent głosów. Przemyśl się rozwija, pozyskuje fundusze europejskie, a do tego jest miastem oszczędnym. Przez cztery miesiące w Urzędzie Miasta jest tam 17 etatów mniej, a obyło się bez tzw. "twardych zwolnień" i politycznej zemsty, w mieście wymieniono też lampy na nowoczesne i energooszczędne. Prezydent z  Kukiz'15 pokazuje tam zupełnie nową jakość polityki. Poznałem wiele osób z tego środowiska i zapewniam, że pan Bakun nie jest w tym przypadku wyjątkiem.

Musi paść to pytanie. Kukiz'15 to bardziej "przystawka PiS" czy "podnóżek PO"?

(śmiech). Właśnie, dobre pytanie. Ci, którzy nazywają ruch Kukiz'15 "przystawką PiS" powinni zapoznać się z danymi biura analiz sejmowych, które pokazują, w jaki sposób głosują partyjni przywódcy. I tak, proszę bardzo: Kornel Morawiecki - 82,9% takich samych głosowań jak PiS. To akurat zrozumiałe, bo lider Wolnych i Solidarnych to przecież ojciec premiera. Ale dalej - 63 procent głosowań tak jak PiS - kto? Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. To jeszcze nic. 58 procent zbieżności głosowań z PiS - Sławomir Neumann z Platformy Obywatelskiej. Paweł Kukiz - 53 procent, a poniżej 50 procent tylko różni posłowie z Nowoczesnej. Skoro więc Kukiz'15 jest "przystawką PiS" to jak nazwać PO i PSL, którzy właśnie z tym PiS-em wymieniają się władzą? Jednym i drugim jest na rękę, by Kukiz'15 do kogoś porównywać. Boją się tego, że jest to samodzielne środowisko.

Jakie są najważniejsze postulaty Kukiz'15 w tej kampanii wyborczej?

Przygotowanych zostało 10 punktów programowych, przygotowanych wspólnie z koalicjantami Kukiz'15 z Włoch, Chorwacji, Grecji, Finlandii czy Estonii. Zakłada on dążenie do demokracji bezpośredniej, chociażby poprzez głosowanie internetowe, czyli e-voting oraz referendum wiążące dla władz. Ważnym punktem jest wprowadzenie dodatkowych mechanizmów do walki z korupcją na terenie Unii Europejskiej. Ustawę antykorupcyjną przyjęli Włosi, Kukiz'15 zgłosił ją też do polskiego Sejmu. Warto, by była ona standardem w całej Unii. Warto zrozumieć jedno - kraje Unii Europejskiej powinny ze sobą współpracować, ale zachować własną tożsamość. Mamy piękną polską kulturę, tradycję. Musimy o nią dbać, bo to nasz największy skarb. Jako Kukiz'15 chcemy także zadbać o zwiększenie bezpieczeństwa migracji, które w niektórych krajach - dzięki tzw. polityce otwartych drzwi - wymknęło się spod kontroli. Do tego oczywiście młodzież - warto im dawać  nowe narzędzia, nowe programy do tego, by się rozwijali. Niech wykorzystują fakt, że żyją w tak dobrych czasach. Wielu z nas nie miało za młodu takiej szansy.

A w jaki sposób Ostrołęka może zyskać na byciu w Unii Europejskiej?

Przede wszystkim pozyskując fundusze unijne na inwestycje. Unia Europejska daje nam ogromne możliwości pozyskiwania jako miasto funduszy. Przykład to oświata - można pozyskać środki nie tylko na remonty szkół czy przedszkoli, ale także na poszerzanie kompetencji nauczycieli czy stypendia dla zdolnej młodzieży, a takiej u nas nie brakuje. Ale to nie wszystko. To też termomodernizacja budynków, ekologiczny transport czy rozwiązania elektroniczne dotyczące chociażby załatwiania spraw urzędowych. Zwiększa to liczbę spraw, które możemy załatwić bez wychodzenia z domu, zmniejsza kolejki w urzędach. Powiedzmy sobie szczerze - bycie w europejskiej wspólnocie to dla Ostrołęki wielki przywilej, tylko trzeba umieć go wykorzystać. Być może właśnie tam na miejscu, w Brukseli czy Strasburgu, brakuje osoby związanej bezpośrednio z naszym regionem. Warto podkreślić, że nie dotyczy to tylko Ostrołęki czy powiatu ostrołęckiego, ale całego Mazowsza. Jako województwo mazowieckie jesteśmy sercem Polski.

Mieszkańcy Ostrołęki i powiatu ostrołęckiego mają do wyboru troje kandydatów z tego właśnie regionu. Pana, kandydata PiS i kandydatkę Koalicji Europejskiej. Czy powinniśmy głosować na osobę z regionu, czy ma to jakiekolwiek znaczenie?

Oczywiście, że ma. W tej kampanii wyborczej przyjeżdżało już do nas wielu polityków, nie mających pojęcia o tym, co dzieje się w Ostrołęce. Jeden z nich przyjechał na 10-minutowy briefing prasowy w drodze do Białegostoku. Drugi zaliczył krótką wizytą w ratuszu, a później przyjechał na festyn rozdawać ulotki. Co z tego wynikło? Inni przybyli, by zaprezentować się na scenie podczas uroczystości. Kiedy nie ma wyborów i nie mają gdzie się pokazać, ich tu nie ma, podczas gdy ja na co dzień pracuję dla Ostrołęki i słucham głosu mieszkańców. Dlaczego mamy głosować na kandydata z zewnątrz, który nie zna problemów naszego regionu i nie będzie skutecznie walczył o jego rozwój? Ja ze swojej strony zachęcam państwa do oddania głosu na listę numer 6 i pozycję numer 7. Mam nadzieję, że będzie to dla mnie szczęśliwa "siódemka" (śmiech).

W takim razie jaki jest Pana cel na 26 maja?

Mam świadomość, że z siódmego miejsca na liście nie będzie łatwo osiągnąć rewelacyjny wynik, tym bardziej, że ruch Kukiz'15 nie jest partią polityczną i nie pobiera subwencji, które później przeznaczane są na kampanię. Sami widzicie państwo, jak nasze miasto obklejone jest billboardami i jacy to są kandydaci. Moim celem jest jak najlepszy wynik, a jaki to wynik będzie - zadecydują wyborcy. Wdzięczny będę za każdy głos.

Jakub Frydryk kandyduje do Parlamentu Europejskiego z listy nr 6 - Kukiz'15. Na mazowieckiej liście znaleźć go będzie można pod numerem 7. Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 26 maja br.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
kwiecień 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27 dk28
dk29  30  1  2  3  4  5
×