Nieoczekiwana dyskusja dotycząca przystanków autobusowych rozgorzała podczas sesji rady miasta Ostrołęki. Chodziło m.in. o sposób sprzątania przystanków, co okazało się procedurą, którą... miał wdrożyć jeden z pracowników.
Radny Ryszard Żukowski podczas sesji rady miasta Ostrołęki zgłosił wątpliwości w sprawie sprzątania przystanków autobusowych. Jak stwierdził, wyborcy zgłosili mu, że pracownicy mają porządkować przystanki dmuchawą, wydmuchując wszystkie nieczystości za teren przystanku. Czy tak powinno być? Prezydent Łukasz Kulik podkreślił, że zna temat.
- Wiem, sprawa dotyczy jednego pracownika, który sami nie wiemy dlaczego procedurę taką wdrożył (...) Akurat ten pracownik po tym, jak "odkurzał" dmuchawą to kazał wstać pasażerom z przystanku, bo on musi zrobić zdjęcie - powiedział Kulik, wskazując, że pracownicy mieli robić zdjęcia przed i po, by zaraportować posprzątanie przystanku.
"Na to byśmy nie wpadli, ale reagujemy. Myślę, że prezesi spółki oglądają" - dodał prezydent, co oznacza, że pewne decyzje najprawdopodobniej zostaną w tym zakresie podjęte.
Były też inne wnioski dotyczące przystanków autobusowych. Przewodniczący rady miasta Wojciech Zarzycki zgłosił, że dostał od wyborców informację ws. postawienia wiaty przystankowej przy DPS przy Goworowskiej, gdyż pracownicy często w deszczu czy w śniegu czekają na autobus. Prezydent Kulik szybko odpowiedział, podkreślając, że jest za tym, by postawić tam nową wiatę. Radny Grzegorz Milewski pytał o przystanek przy ul. Witosa i również dostał zapewnienie, że "ten przystanek będzie wykonany".