eOstroleka.pl
Polska,

Jak MAK napluł nam w twarz

REKLAMA
zdjecie 480
Premier Donald Tusk z Władimirem Putinem w pamiętnym uścisku (fot. premier.gov.pl)Premier Donald Tusk z Władimirem Putinem w pamiętnym uścisku (fot. premier.gov.pl)
REKLAMA

Ta wersja wydarzeń była znana już w dniu katastrofy. Według niej polscy piloci, pod wpływem wywieranej na nich presji, rozbili samolot podchodząc do lądowania. Doszedł tylko jeden nowy element - presję wywierał pijany generał...

Przez dziewięć miesięcy patrzyliśmy, jak strona rosyjska pisze raport dotyczący przyczyn katastrofy w Smoleńsku. Trudno zrozumieć, dlaczego trwało to tak długo? Przecież wersję z raportu poznaliśmy już 10 kwietnia. Jedyny powód, jaki przychodzi do głowy, jest taki, że Rosja potrzebowała czasu, aby wszystkich z winą Polski wystarczająco oswoić.

Opublikowaną przez MAK wersję słyszeliśmy przez ten czas wielokrotnie, powtarzały ją bezrefleksyjnie największe media. Nieodpowiedzialni i źle przeszkoleni piloci lądowali w fatalnych warunkach pogodowych naciskani przez "pierwszego pasażera" i jego ludzi. „Ląduj dziadu”, które zrobiło oszałamiającą karierę nie tylko na internetowych forach, było raportem MAK w pigułce.

Na dodatek tę wersję ochoczo żyrowała strona polska. Tym nielicznym, którzy się na nią otwarcie nie godzili, od razu przypięto łatkę oszołomów.

Do oficjalnej wersji dodano właściwie tylko jeden nowy element, ale jakże istotny - wywierający presję generał był pijany. Tego wątku brakowało w wersji rosyjskiej od początku. Teraz obraz jest nareszcie pełny. Większość sama się domyśli reszty, generał nie pił przecież sam w tupolewowej toalecie. Miał na pokładzie kompana, o którym od dawna krążyły plotki, że za kołnierz nie wylewa.

Straszne to, ale sami pozwoliliśmy napluć sobie w twarz. Teraz możemy napisać dziesiątki własnych raportów, jednak żaden z nich nic już nie zmieni. Oficjalny, przygotowany przy współpracy polskiego rządu, właśnie przeczytał cały świat.

Paweł Krajewski

Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×