W Ostrołęce oficjalnie rozpoczęła działalność pierwsza jadłodzielnia – miejsce, gdzie można zostawić nadmiar żywności dla osób potrzebujących. Inicjatywa, która zdobywa coraz większą popularność w całej Polsce, dotarła również do naszego miasta, oferując przestrzeń do dzielenia się jedzeniem i przeciwdziałania jego marnowaniu.
Jak działa jadłodzielnia?
W punkcie znajduje się lodówka oraz szafka, do których mieszkańcy mogą przynosić żywność nadającą się do spożycia. Organizatorzy przedsięwzięcia podkreślają, że kluczowa jest zasada: "Przynoś takie produkty, które sam chciałbyś otrzymać."
To miejsce otwarte dla wszystkich – zarówno dla tych, którzy chcą podzielić się jedzeniem, jak i dla tych, którzy go potrzebują. Nie ma tu żadnych ograniczeń, rejestracji czy kontroli. Po prostu przychodzisz i bierzesz to, czego potrzebujesz. Do jadłodzielni można przynosić produkty, których termin ważności jeszcze nie minął, w tym:
- Artykuły spożywcze oznaczone datą minimalnej trwałości
- Szczelnie zapakowane potrawy domowej roboty umieszczone w pojemnikach
- Domowe wypieki i dania gotowe z naklejonym opisem i datą przygotowania
- Szczególnie cenne są gotowe posiłki, jak zupy czy ciasta, które należy jednak właściwie opisać, podając datę przygotowania oraz orientacyjny skład.
Twórcy tego miejsca jasno określili, jakie produkty nie powinny trafiać do jadłodzielni: surowe mięso, produkty wytworzone z niepasteryzowanego mleka, potrawy zawierające surowe jaja, już napoczęte produkty (otwarte puszki, słoiki), mrożonki, produkty przeterminowane lub z oznakami zepsucia czy napoje alkoholowe.
Foodsharing przyjął się na zachodzie, a jak będzie u nas? Zobaczymy. Po otwarciu pierwsze produkty były już w lodówce, w środowy poranek była ona już pusta.