Na nadzwyczajnej sesji rady miasta ostrołęccy radni procedowali m.in. projekt zmian w budżeciei wieloletniej prognozie finansowej, zakładający też zmniejszenie planu wydatków na zadaniach inwestycyjnych, liczący 38 punktów. Zaniepokoiło to jednego z radnych.
Radny: "Martwi mnie to"
- Taka sytuacja, kiedy zdejmujemy zadania inwestycyjne w dużych ilościach w danym roku, to sytuacja, która się powtarza z roku na rok. Ja w poprzednim roku tłumaczyłem pana prezydenta trudnościami wynikającymi z epidemii, ale nie powinno to być normą - powiedział Mariusz Popielarz z Koalicji Obywatelskiej.
Radny zapytał o oddymianie klatek schodowych w budynku ZSZ 1 (podobne zadanie zaplanowano też w ZSZ 4). W ocenie radnego Popielarza, który wyraził zaniepokojenie tym, że inwestycja została zdjęta z budżetu, sprawa jest ważna ze względu na bezpieczeństwo i jest efektem kontroli strażaków, którzy zalecili, by ten system był w szkole.
- Martwi mnie to, że nie możemy tak drobnych rzeczy wykonać - powiedział Popielarz.
Bez zewnętrznego dofinansowania będzie ciężko
Na wątpliwości radnego Popielarza odpowiedział prezydent Łukasz Kulik.
- Projekt na oddymianie klatek i remont ZSZ 1 ma problem z realizacją ze względu na brak wykonawców-projektantów na terenie Miasta Ostrołęki. My chcieliśmy w tym projekcie, oprócz oddymiania, ująć także fotowoltaikę i wymianę części instalacji, na co projektanci odpowiedzieli, że w tym momencie nie są w stanie tego zrobić, w okresie wiosennym, który planowaliśmy, czyli marzec-kwiecień - poinformował.
Prezydent zaznaczył, że resort edukacji planuje na jesieni ogłosić projekt, w ramach którego będą rozdzielane dotacje na inwestycje dla jednostek oświatowych. Władze miasta zakładają, że część takich rzeczy, które aktualnie są potrzebne, będzie można sfinansować z zewnętrznych środków. Przyznał też, że "musimy zmienić swoje priorytety w zakresie inwestycji".
- Nie stać nas na oddymianie za milion złotych, jak nie znajdziemy zewnętrznego dofinansowania, to będzie ciężko - mówił, dodając m.in. o rosnących cenach prądu.
Radny Popielarz wysłuchał prezydenta i podkreślił, że to ważne zadanie, nie absorbujące aż tak dużo środków i dobrze by było, żeby zostąło zrealizowane. Na razie będzie musiało jednak poczekać na swoją kolej.