Podczas obrad sejmowej Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych dowiedzieliśmy się, ile obecnie osób pracuje w spółce zarządzającej budową elektrowni Ostrołęka C. Poseł Paweł Poncyljusz mówił o 150 osobach, ale jak się okazało - znacznie przestrzelił.
Budowa węglowej elektrowni Ostrołęka C została wstrzymana w lutym tego roku. Prezes Orlenu Daniel Obajtek poinformował o gotowości do inwestowania spółki w elektrownię, pod warunkiem, że będzie to elektrownia gazowa. PKN Orlen oficjalnie wyraził wolę uczestniczenia w inwestycji i weźmie udział jej finansowaniu.
Mimo tego, podczas piątkowej komisji wciąż mówiono o nieudanej inwestycji węglowej. Paweł Poncyljusz z Koalicji Obywatelskiej nie zostawiał suchej nitki na zarządzie spółki budującej elektrownię - w tym na byłym prezydencie Ostrołęki Januszu Kotowskim, który zasiadał w zarządzie.
- Pomimo całkowitej klęski Ostrołęki C, zarząd spółki składający się m.in. z byłego pisowskiego prezydenta Ostrołęki Janusza Kotowskiego otrzymał za 15 miesięcy pracy, jak mówią eksperci, pomiędzy 675 tysięcy a 1,1 mln zł wynagrodzenia. Czy prawdą jest to, że pomimo złożenia rezygnacji przez ten zarząd, każdy z członków zarządu otrzymał jeszcze 100 tysięcy odprawy? Za co? Czy zdaniem pana ministra, te apanaże są adekwatne do wkładu pracy i efektów osiągniętych przez spółkę? - mówił poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Poncyljusz. - Prezes zarządu od września jest już aresztowany i od tego momentu jest przedstawiany jako Edward S., a w elektrowni Ostrołęka pracuje ponad 150 osób. Jeżeli już dostają te tłuste pensje, a nie mają co robić, to może skierujmy ich do walki z koronawirusem? Sanepid potrzebuje każdej pary rąk. Mam nadzieję, że fachowcy otrzymujący pensje dużo wyższe niż średnia w Ostrołęce, nadają się do przekwalifikowania - mówił Poncyljusz.
Była też mowa o kwalifikacjach pracowników budowanej w przeszłości węglowej elektrowni Ostrołęka C.
Jeśli prawdą jest, że w grupie Energa zatrudnieni są ludzie, którzy nigdy z energetyką nie mieli nic wspólnego, byli katecheci, pocztowcy, pracownicy Urzędów Pracy, ludzie sportu i kultury, kolejarze, to znaczy, że kolejne przekwalifikowanie ich i skierowanie na nowy front pracy, nie będzie problemem dla tak wszechstronnych pracowników
- stwierdził z przekąsem Poncyljusz.
Do stwierdzeń dotyczących liczby pracowników w elektrowni Ostrołęka C odniósł się Dominik Wadecki, wiceprezes ds. organizacyjnych Energa SA.
Zatrudnienie w elektrowni Ostrołęka C nie sięga 150 osób. Jest to 38 osób zatrudnionych na umowę o pracę, 4 na zlecenie, czyli łącznie 42 osoby. Te osoby są bardzo zaangażowane w realizacje prac związaną z kontynuowaniem projektu
- wyjaśnił.