Stołeczni policjanci przecierali oczy ze zdumienia, gdy mężczyzna przyszedł na komendę w Śródmieściu i oznajmił, że ma dosyć kłótni ze swoją kobietą. Z tego względu postanowił sam zgłosić się w celu odbycia kary blisko 1,5 roku pozbawienia wolności. Był bardzo zdeterminowany w osiągnięciu celu.
Rok i 5 miesięcy - tyle odpoczynku ma zagwarantowane mężczyzna, który ukrywał się przed organami ścigania. Do podjęcia trudnej decyzji o oddaniu się w ręce policji przyczyniła się... kobieta. Jej partner miał po prostu już dość kłótni.
Do komendy w Śródmieściu przyszedł mężczyzna i oświadczył, że jest poszukiwany. Poprosił policjantów żeby go zatrzymali, bo ma dosyć ukrywania się i kłótni ze swoją kobietą. Jest tym zmęczony i chce odpocząć. Rzeczywiście ma do odbycia karę roku i 5 miesięcy pozbawienia wolności.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 14 lutego 2018
Rozżalenie i bezradność mężczyzny były tak ogromne, że oznajmił on policjantom, iż nie ma zamiaru opuszczać budynku komendy, dopóki nie zostanie zatrzymany.
Był nastawiony na osiągnięcie założonego celu. Oświadczył, że jeżeli nie zostanie zatrzymany, to budynku nie opuści.
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 14 lutego 2018
Jak widać, Walentynki nie wszyscy spędzili w atmosferze miłosnej. Najważniejsze jednak, że zwyciężyła sprawiedliwość, a zdesperowany mężczyzna spędził ten piękny dzień tak jak chciał - za kratkami.