Samorządowcy na Mazowszu nie zawsze zgadzają się na obniżki wynagrodzeń prezydentom miast, burmistrzom, wójtom i starostom, a przecież takie jest rozporządzenie rządu. W wielu przypadkach takie decyzje mają zwykle przyczyny polityczne. Informuje o tym "Gazeta Polska Codziennie".
To dziwne, bo przecież konkurencja polityczna powinna chcieć, by władza zarabiała mniej. W wielu miejscowościach radni robili jednak... na złość, nie przyjmując zalecanego rozporządzenia. Doszło do kuriozalnych sytuacji, gdy radni z PO czy PSL głosowali przeciwko obniżce wynagrodzenia dla włodarza z PiS. "Gazeta Polska Codziennie" podaje przykłady, przyznając, że w Ostrołęce radni zgodzili się na obniżkę.
- Na zmianę wysokości wynagrodzenia nie zgodzili się radni w Radomiu, Płocku, Ciechanowie. Przypomnijmy, że zgodnie z rozporządzeniem rządu od 1 lipca rady samorządów powinny przyjąć uchwały zmniejszające pensje prezydentów, burmistrzów, wójtów i starostów o 20 proc. Niektóre rady jednak albo w ogóle nie podejmują takich uchwał, albo odrzucają je – jak ostatnio w Radomiu. Radni nie zgodzili się na obniżenie wynagrodzenia prezydentowi Radosławowi Witkowskiemu. 10 radnych było za (radni PiS), 12 przeciw, zaś trzech wstrzymało się od głosu. Wcześniej podobnie głosowali radni Płocka i Ciechanowa. W dużych miastach kontestowanie rozporządzenia ma przede wszystkim przyczyny polityczne. W Radomiu i Płocku rządzą prezydenci z PO, w Ciechanowie z PSL. W Ostrołęce, gdzie rządzi PiS, rada zmniejszyła wynagrodzenie prezydenta Janusza Kotowskiego - czytamy w Gazecie Polskiej Codziennie.
W naszym mieście również nie było jednak łatwo. Wiceprzewodniczący rady miasta Wiesław Szczubełek wygłosił przemowę, w której przyznał, że prezydent Janusz Kotowski bardzo mało zarabia (ok. 160 tys. zł rocznie - przyp. red.). Z kolei radny Henryk Gut zastanawiał się, co będzie jak rada nie przyjmie tej uchwały. Więcej przeczytasz w naszym serwisie. Ostatecznie zainterweniował sam prezydent Kotowski, który poprosił radnych o przyjęcie rozporządzenia.
Bez zmian mogą za to pozostać zarobki wiceprezydenta oraz sekretarza miasta. Jak informowaliśmy w naszym artykule, wiceprezydent Grzegorz Płocha ma zarobki niemal równorzędne z wiceprezydentami Krakowa, a sekretarz Mariusz Prusaczyk zarabia więcej nawet od osoby zajmującej podobne stanowisko w 700-tysięcznej Łodzi.
"GPC": Na Mazowszu radni robią na złość władzy. Ale nie w Ostrołęce!
Wasze opinie
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Zobacz również
Na osiedlu Łęczysk powstał nowy plac zabaw [ZDJĘCIA]
Będzie nowe rondo. Przewodniczący Rady Miasta proponuje imię
A jednak elektrownia?! Kotowski: "Najbliższe lata to wielki plac budowy"
Oświadczenia majątkowe za 2017 rok. Wiceprezydent i sekretarz zarabiają lepiej od prezydenta
Tartanowa bieżnia przy Witosa? Miasto podejmie kolejną próbę
Kalendarz imprez
Pn | Wt | Śr | Cz | Pt | So | Nd |
28 | 29 | 30 | 31 | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 1 |