Czy elektrownia w Ostrołęce może być gazowa, a nie węglowa? Takie rozwiązania pojawiły się ostatnio w przestrzeni medialnej, lecz na razie do szczegółów jeszcze daleko. Tym bardziej, że PGNiG zapewnia, że nie chce uzależniać się od dostaw gazu z Rosji. O tej sprawie pisze dziś "Gazeta Polska Codziennie".
W dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie" pojawił się wywiad z szefem PGNiG. Ostatnio sporo mówiło się o możliwości budowy gazowej, a nie węglowej elektrowni w naszym mieście. PGNiG nie chce jednak sprowadzać gazu zza wschodniej granicy.
- W polskiej przestrzeni publicznej pojawiają się pomysły, aby wybudować nowe wyjście z Gazociągu Jamalskiego we wschodniej Polsce i w ten sposób zapewnić dostawy rosyjskiego gazu najpierw do elektrowni w Ostrołęce. To są pomysły, które niczym się nie różnią od koncepcji budowy gazociągu Jamał II, tzw. pieremyczki, czy połączeń elektroenergetycznych na Białoruś i do obwodu kaliningradzkiego. Ich cechą wspólną jest to, że nie zwiększają bezpieczeństwa energetycznego kraju, wręcz przeciwnie - uzależniają naszych odbiorców od pozarynkowych kaprysów dostawcy. Od Rosjan można uniezależnić się tylko w jeden sposób - przestać od nich kupować gaz i to w ciągu najbliższych trzech lat. To właśnie zamierza zrobić PGNiG - zadeklarował prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Piotr Woźniak.
Długi, ciekawy wywiad w GPC z Prezesem PGNiG P. Woźniakiem. Warto zwrócić uwagę na końcówkę. O pomyśle, który tylnymi drzwiami wprowadzałby rosyjski gaz do PL. Poprzez zmianę Ostrołęki z węglowej na gazową. pic.twitter.com/uG0No0XazB
— Ewelina Zygadlo (@EZrotehexe) December 18, 2019