Emeryt Szwelicki kontra wielki miś. To nie kabaret, to... sesja Rady Miasta (WIDEO)

Radni nie przyjęli uchwały dotyczącej zmniejszenia diet radnym. Ale podczas dyskusji nad tym punktem sesji na sali zrobiło się spore zamieszanie. Nie tyle z powodu gorącej dyskusji, co dzięki dwóm happenerom.

Przypominamy, że radni Platformy Obywatelskiej złożyli projekt uchwały dotyczący zmiany wysokości diet - od od 50 do 62 proc. - w zależności od pełnionej funkcji.

- Pieniądze z diet chcemy przeznaczyć na stypendia sportowe, bowiem sportowcy nie tylko reprezentują nasze miasto ale także są niebywałą promocją Ostrołęki - wyjaśniał radny PO, Maciej Kleczkowski.

Radni PO w uzasadnieniu projektu uchwały pisali: "przyjęcie przez Radę Miasta pozwoli zaoszczędzić ponad 180 tys. zł w skali roku, a zaoszczędzone środki finansowe należy przeznaczyć na działania prorozwojowe lub na świadczenia dla najuboższych grup społecznych dotkniętych kryzysem gospodarczym".

Wnioskowali o zmniejszenie diet do kwot: radni - 435 zł (obecna kwota 870 zł), wiceprzewodniczący komisji rady - 500 zł (1.050 zł), przewodniczący komisji - 600 zł (1.450 zł),  wiceprzewodniczący rady - 775 zł (1.550 zł), przewodniczący rady - 1.032 (2.064 zł).

By przekonać o słuszności uchwały, na obrady przybył tradycyjnie najbardziej znany ostrołęcki emeryt Andrzej Szwelicki z transparentem. Tym razem widniał na nim napis: Obniżyć diety radnym! Brawo! 90,2 % za!

W tym momencie na sali obrad pojawił się niespodziewany gość... pluszowy dwumetrowy miś! Też z transparentem, na którym umieszczone zostały zarobki radnych,  którzy postulowali obniżenie diet. Nie wiadomo, kto ukrywał się pod kostiumem. "Ile zarobili w 2009 roku radni PO (bez diet)" - głosił napis na transparencie.

- Chciałbym spytać prezydenta, czy może poprosić misia, by pokazał swoją twarz. Chciałbym też wiedzieć, czy nie jest to przypadkiem pracownik Urzędu Miasta, czy innej podległej instytucji, a może ktoś z eOstrołęki - dopytywał Mirosław Dąbkowski, radny PO.

- Misia nie zatrudniałem i tak samo mogę zapytać czy ten pan z transparentem nie jest przypadkiem pana pracownikiem. Na transparencie były wypisane jedynie pana dochody, więc nie ma się czego wstydzić. Ma pan prawo zarabiać, bo przecież pan tych pieniędzy nie kradnie - odpowiedział prezydent Janusz Kotowski.

Do zachowania radnych PO odniósł się również Dariusz Maciak, przewodniczący Rady Miasta.

- Radni PO ciągle powtarzają: "podnieśliście ceny biletów", "nie chcieliście zmniejszyć diety radnych". Wciąż tworzą się dwa obozy. My - źli i wy - dbający o dobro ostrołęczan. Następnie Maciej Kleczkowski, dziennikarz portalu Moja-Ostrołęka napisze na swojej stronie, że radni PiS dbają o swoje stołki i diety kosztem mieszkańców Ostrołęki. Polityka odbiera wam rozum. To tyle o polityce radnych PO, którzy tak samo jak inni otrzymują diety za pieniądze podatników - mówił Dariusz Maciak.

Tak głosowali radni:

Piotr Robert Antośkiewicz: przeciw
Dariusz Artur Bralski: przeciw
Czartoryski: przeciw
Rafał Janusz Dymerski: za
Mirosław Dąbkowski: za
Tadeusz Giers: przeciw
Jerzy Grabowski: przeciw
Magdalena Jaworowska:przeciw
Tadeusz Kaczyński: wstrzymał się
Maciej Kleczkowski: za
Sławomir Kot: za
Andrzej Adam Niedziółka: przeciw
Irena Nosek: przeciw
Wiesław Piaściński: za
Mariusz Piotr Popielarz: za
Grażyna Lilla Sosnowska: przeciw
Anna Barbara Szczubełek: przeciw
Wojciech Zarzycki: za
Ewa Żebrowska-Rosak: przeciw
Żukowski Ryszard: przeciw

Tym samym uchwała nie została podjęta 7. głosami za, 14. przeciw, jedna osoba wstrzymała się od głosu.

Kolejne głosowanie dotyczyło zmniejszenie wynagrodzenie prezydenta miasta. Uchwała została podjęta 17 głosami za. Czterech radnych wstrzymało się od głosowania. Uchwała była odpowiedzią na rządowe ustalenie wynagrodzeń pracowników samorządowych. Według ustawy uchwalonej 20 stycznia 2011 roku wynagrodzenie prezydenta miasta nie może przekroczyć siedmiokrotności kwoty bazowej, ustalonej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe.