eOstroleka.pl
Powiat ostrołecki, TYLKO U NAS

Dzień Sołtysa, czyli człowieka-orkiestry. "Najważniejsze to umieć słuchać ludzi" [NASZ WYWIAD]

REKLAMA
zdjecie 1171
zdjecie 1171
Autorstwa Grzegorz W. Tężycki - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=81783622Autorstwa Grzegorz W. Tężycki - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=81783622
REKLAMA

11 marca obchodzimy Dzień Sołtysa - to święto wszystkich lokalnych liderów, którzy dbają o to, by mieszkańcom wsi żyło się lepiej. Czym w ogóle zajmuje się sołtys? Jakie są jego zadania i jaki powinien być? O tym rozmawialiśmy z Moniką Kobrzeniecką-Szczubełek, która jest sołtysem Gibałki w gminie Lelis.

Sołtys to przedstawiciel lokalnej społeczności wiejskiej. Od 1990 roku sołtysi są organem wykonawczym jednostki pomocniczej gminy, jaką jest sołectwo. Działalność sołtysa wspomaga rada sołecka. Funkcje sołtysów są istotne - reprezentują sołectwo, zwołują zebrania wiejskie, realizują uchwały gminy dotyczące sołectwa, uczestniczą w posiedzeniach rady gminy czy komisji. Ale przede wszystkim wysłuchują potrzeb mieszkańców i dbają o dobre relacje we wsi.

O kulisy pracy sołtysa i odczucia z nią związane zapytaliśmy Monikę Kobrzeniecką-Szczubełek, panią sołtys Gibałki w gminie Lelis. Zapraszamy do lektury.


eOstroleka.pl: Od kiedy jest pani sołtysem Gibałki i dlaczego zdecydowała się Pani na to, by pełnić taką funkcję?

Monika Kobrzeniecka-Szczubełek, sołtys Gibałki: To moja pierwsza kadencja, sołtysem jestem trzeci rok, więc dość krótko. Sama pewnie bym się nie zdecydowała, ale stało się to z inicjatywy mieszkańców. Odbywało się zebranie, na którym miał być wybierany sołtys i to mieszkańcy zdecydowali, że byłabym dobrym sołtysem, zorganizowali się, zagłosowali w dniu wyborów i takim sposobem zostałam na tym urzędzie.

Jakie są zadania sołtysa? Często jadąc przez wieś widać tabliczkę na ogrodzeniu czy domu, ale wiele ludzi myśli, że to taka reprezentacyjna funkcja, "jest, bo jest". A jak wygląda to naprawdę?

Moim zdaniem sołtys to człowiek-orkiestra, do wszystkiego. Chyba głównie chodzi o to, żeby scalić społeczność, która mieszka w danym sołectwie, żeby jeden pomagał drugiemu, żeby to się razem zazębiało, żebyśmy wspólnie coś tworzyli.

Na początku nie wiedziałam na co się porywam, z czym to się będzie wiązało i też miałam takie same wrażenie, że to właściwie taka tabliczka, bo gdzieś musi być. Z perspektywy czasu zupełnie inaczej to postrzegam. Główny cel to scalić mieszkańców, pomagać, jak się potrafi. Bo sytuacje życiowe są różne. Zdobyć poniekąd takie zaufanie od osób, żeby czuły się swobodnie w rozmowie, żeby przychodziły i ze swoimi problemami i radościami. Nawet w tej chwili jak komuś telewizja nie działa, to do mnie dzwonią, czy u mnie jest OK. Jak była pandemia, ja dzwoniłam, czy może komuś coś jest potrzebne, czy nie trzeba zrobić zakupów. W końcu mamy wielu starszych mieszkańców.

Co udało się zrobić w Gibałce za Pani kadencji?

Tworzymy też nową historię, nowy rozdział w Gibałce. Zmieniamy dotychczasowe tradycje, udoskonalamy. Stworzyliśmy wspólne miejsce spotkań, taki plac wiejski. W poprzednich latach to był fragment ziemi zarośniętej krzakami. Wspólnie go wypracowaliśmy i każdy czuje się za to miejsce odpowiedzialny. Gibałka to nasza mała ojczyzna. Nie muszę dzwonić i prosić o posprzątanie placu, zresztą nigdy tego nie robiłam, zawsze stawałam tam sama i stopniowo dołączali do mnie kolejni mieszkańcy. A dziś zdarza się, że przyjeżdżam na plac i wszystko jest posprzątane, bo ludzie czują się za niego odpowiedzialni.

Dążymy do tego, żeby jakaś świetlica czasem powstała, ale to poważniejsza inwestycja i z naszego funduszu sołeckiego niewiele uda się zdziałać. Natomiast te pieniądze wystarczyły nam, dzięki pracy własnej, na zrobienie takiego miejsca zagospodarowanego, ogrodzonego. Pięknieje nam altana i teren jest zawsze zadbany.

Pewnie, gdybyśmy mieli bardzo dużo pieniędzy i zamówili firmę, która wykona nam wszystko od "A" do "Z", to byłaby frajda, ale może nie byłoby takiej odpowiedzialności. Ale ponieważ wykonaliśmy to wszystko sami i każda cegiełka położona jest naszymi rękami, to dba się to zupełnie inaczej.

Co jest najciekawszego w byciu sołtysem? To kontakt z ludźmi, rozmowy, możliwość aktywizowania społeczeństwa?

Na pewno też, ale dla mnie to poczucie, że jestem potrzebna i doceniana. Dziś dostałam życzenia na stronie naszego sołectwa, co mnie zaskoczyło, nie spodziewałam się, aż się wzruszyłam. Emocje naprawdę ogromne, ale to, że jestem im potrzebna, że ludzie zwracają się do mnie z prośbą o pomoc, opowiadają o gorszych czy lepszych dniach, że mam na to wpływ i mogę coś zrobić, mogę poprawić jakość ich życia - to są doznania bezcenne. To, że jestem potrzebna, to jest dla mnie największa radość z tej funkcji.

Jaki powinien być sołtys idealny? Jakie ma pani przesłanie do sołtysów właśnie w tym Dniu Sołtysa, jacy powinni być?

Otwarci i uśmiechnięci, to przede wszystkim. Natomiast jak nie ma idealnego człowieka, tak nie będzie idealnego sołtysa. Każdy z nas jest inny, różnimy się, mamy różne poglądy, różne pomysły. Najważniejsze to umieć słuchać ludzi i chcieć wyjść naprzeciw ich oczekiwaniom. Odnaleźć się, czuć, że dobrze się w tym czuje i wtedy to będzie działało, praca będzie dobrze wykonana. Najważniejsze to mieć więzi z mieszkańcami, z otoczeniem. Wtedy to się zazębia, jeden idzie za drugim, te trybiki się łączą i cały mechanizm wtedy świetnie działa.


Wszystkim sołtysom z okazji ich święta życzymy wszystkiego, co najlepsze: samych udanych decyzji, sukcesów i wielu wyrazów wdzięczności ze strony mieszkańców.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
kwiecień 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6 dk7
dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13 dk14
dk15 dk16 dk17 dk18 dk19 dk20 dk21
dk22 dk23 dk24 dk25 dk26 dk27 dk28
dk29 dk30  1  2  3  4  5
×