"Jak zagłosujemy? Ja wiem. Ja zagłosuję za życiem" - tak w dyskusji w sprawie aborcji na ostatnim posiedzeniu Sejmu mówił poseł z Ostrołęki Marcin Grabowski. Polityk PiS był za życiem, lecz sejmowa większość zdecydowała o tym, że aborcyjne projekty wciąż są procedowane.
To była burzliwa dyskusja w sprawie aborcji. W Sejmie posłowie zajmowali się czterema projektami autorstwa KO, Lewicy i Trzeciej Drogi dotyczącymi przerywania ciąży. Lewa strona sceny politycznej mówiła o prawach kobiet, prawa - o zabijaniu dzieci nienarodzonych. Wypowiadał się też poseł Marcin Grabowski z Ostrołęki, który... pozdrowił swoją rodzinę.
- Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Szanowni Państwo! Drodzy Goście tak licznie zgromadzeni! Chciałbym jako poseł X kadencji, ale również jako rodzic tu, z tego miejsca pozdrowić moich czterech synów: Olafa, Błażeja, Jerzego, Ignacego i moją małżonkę Anetę, którzy - czuję - również są tutaj dzisiaj, w tym dniu, ze mną - powiedział Grabowski, po czym dodał:
Szanowni Państwo! Pytanie do nas wszystkich, tak jak tu jesteśmy. Jutro spotkamy się na tej sali. Jak zagłosujemy? Ja wiem. Ja zagłosuję za życiem.
Mimo, że poseł Grabowski zagłosował za życiem, ostatecznie Sejm nie zgodził się w piątek na odrzucenie w pierwszym czytaniu czterech projektów ustaw dotyczących przepisów aborcyjnych. Projekty ustaw zostały skierowane do dalszych prac do komisji nadzwyczajnej.