Szpital w Łomży przekształcany jest w jednoimienną placówkę zakaźną. Wzbudziło to zaniepokojenie władz miasta, a także lekarzy. - Nie ma sprzętu, nie ma prawie nic, nie ma sprzętu ochronnego, masek, gogli, fartuchów. To będzie tragedia, nie damy rady - napisał jeden z nich na Facebooku.
Decyzją ministra Łukasza Szumowskiego, szpital w Łomży stał się jedną z 19 placówek zakaźnych jednoimiennych, do których przyjmowani będą wyłącznie pacjenci z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. To jedyny taki szpital w województwie podlaskim.
Łomżę ogarnęło zeniepokojenie. Prezydent Mariusz Chrzanowski oraz miejscy radni wystosowali pismo do ministra Szumowskiego, w którym wyrazili swoje zaniepokojenie przyznaniem łomżyńskiemu szpitalowi tytułu placówki zakaźnej jednoimiennej na czas zagrożenia epidemicznego.
Decyzja stała się jednak faktem i wczoraj odbyła się ewakuacja szpitala w Łomży, a pacjenci trafiali do Zambrowa, Kolna czy Ostrołęki (informowała o tym TVP 3 Białystok). Dziś w sieci pojawił się dramatyczny wpis:
- Drodzy mieszkańcy Łomży i okolic. Powiem krótko - media kłamią, Szpital jest kompletnie nieprzygotowany na walkę z Covid-19. Nie ma sprzętu, nie ma prawie nic, nie ma sprzętu ochronnego, masek, gogli, fartuchów. To będzie tragedia, nie damy rady, personel sam trafi jako pacjenci i nie będzie komu was ratować. Decyzja o lokalizacji szpitala zakaznego w Łomży w moje ocenie czysto polityczna, kompletnie nie merytoryczna. Jesteście na długi czas pozbawieni podstawowej opieki medycznej. Przykro mi. Boję się o własne życie.... - napisał na Facebooku jeden z łomżyńskich lekarzy.
W Polsce wykryto 111 przypadków zakażeń koronawirusem (stan na 15.03, godz. 14.00).