34-letni mężczyzna po kłótni ze swoją matką wybiegł z domu i targnął się na własne życie. Wiszącego i już nie dającego znaków życia desperata znaleźli policjanci. Dzięki ich błyskawicznej reakcji mężczyznę udało się uratować.
Do tych dramatycznych zdarzeń doszło w sobotnie popołudnie na terenie gminy Wyszków. Ze służbami ratunkowymi skontaktowała się 61-letnia kobieta i poprosiła o interwencję w związku z awanturą, którą wszczął jej pijany syn.
Dyżurny wyszkowskiej komendy na miejsce natychmiast skierował policjantów z Posterunku Policji w Długosiodle, sierż. szt. Katarzynę Stępień oraz asp. szt. Grzegorza Runo. Po dotarciu na teren wsi pod Wyszkowem, mundurowi w rozmowie ze zgłaszającą ustalili, że 34-latek wyszedł z domu. Policjanci chcieli porozmawiać z awanturnikiem i rozpoczęli poszukiwania mężczyzny. Po chwili, przy pomieszczeniach gospodarczych, policjanci zauważyli wiszące ciało. 34-latek nie dawał żadnych oznak życia.
Funkcjonariusze bez chwili zastanowienia odcięli pętlę z szyi mężczyzny i przystąpili do czynności ratowniczych. Dzięki szybkiej reakcji oraz profesjonalnie przeprowadzonej resuscytacji krążeniowo-oddechowej, mężczyźnie udało się przywrócić funkcje życiowe. Do czasu przyjazdu karetki pogotowia mundurowi stale kontrolowali stan 34-latka. Następnie mieszkaniec gminy Wyszków został przewieziony do szpitala, gdzie trafił pod opiekę lekarzy.
- informuje komisarz Damian Wroczyński, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie.