Marcin to strażak z Rzekunia, który nigdy nie bał się poświęcić dla ratowania drugiej osoby. Profesjonalizmem wykazywał się również na boisku, gdzie strzegł bramki Rzekunianki. Niestety, uległ poważnemu wypadkowi. Nagranie, które udostępnili strażacy z OSP Rzekuń, pokazuje, że robi duże postępy w rehabilitacji. Tym bardziej warto mu dalej pomagać.
Marcin jeszcze kilka lat temu wielokrotnie ratował ludzkie życia. Gdy tylko usłyszał dźwięk strażackiej syreny, natychmiast rzucał wszystko, co aktualnie robił i jak najszybciej docierał na miejsce zbiórki. Niósł pomoc potrzebującym o każdej porze dnia i nocy. Zawsze chętny, by pomagać, dziś jest więźniem własnego ciała, a przecież nie tak powinno wyglądać życie 23-latka...
- czytamy w opisie zbiórki na siepomaga.pl.
Historia Marcina (strażaka, bramkarza Rzekunianki Rzekuń) w naszym regionie jest już dobrze znana. W 2018 roku, tuż po maturach, wraz ze znajomymi wybrał się na zasłużony odpoczynek. Doszło do wypadku, w trakcie którego został poważnie poszkodowany. Silne uderzenie w kierownicę skutkowało bardzo mocnym urazem głowy.
Dzięki intensywnej rehabilitacji, Marcin zrobił duże postępy. Na nagraniu, które udostępniła w czerwcu jednostka OSP Rzekuń widać, jak Marcin przy pomocy aparatury samodzielnie robi kroki. To poruszający moment, a jednocześnie pokazujący, że pomaganie ma sens! Jako, że zbiórka jeszcze trwa, zachęcamy do jej wsparcia poniżej. Dowody na to, że się to opłaca, macie na powyższym filmiku.