eOstroleka.pl
Polska,

Dokąd zmierza współczesne dziennikarstwo?

REKLAMA
zdjecie 480
Jacek ŻakowskiJacek Żakowski
REKLAMA

Na pytanie postawione w tytule usiłował odpowiedzieć Jacek Żakowski, znany publicysta i komentator.

Były prezes Polskiej Agencji Prasowej i nauczyciel akademicki, pracujący z przyszłymi dziennikarzami, był gościem Klubu Obywatelskiego w Ostrołęce. Z sali padło pytanie o problemy współczesnego dziennikarstwa. Wywołało to lawinę wniosków, które niestety nie są zbyt optymistyczne.

- Kto uczy dziennikarzy? Odbiorca. Ja prowadzę szkołę dziennikarską od 17 lat w Collegium Civitas, wypuściliśmy kilku znakomitych dziennikarzy z naszej szkoły, dziś pełnią różne funkcje w mediach. Dbam o to, by uczyli ich najwybitniejsi dziennikarze, praktycy. Większość absolwentów studiów dziennikarskich kończy publiczne uczelnie, gdzie zajęcia odbywają się w kilkudziesięcioosobowych grupach, uczą dziennikarze, którzy zakończyli kariery z różnych powodów, a najwięcej jest zajęć teoretycznych typu historia prasy XIX wieku. Tak naprawdę czegokolwiek byśmy nie nauczyli dziennikarzy, to mówią: jak robimy tak jak mówicie, to nie mamy pracy, bo nasi szefowie chcą żeby się sprzedawało, a sprzedaje się co innego - mówił Żakowski.

Największy problem z jakością przygotowywanych materiałów mają właśnie młodzi dziennikarze, tuż po skończeniu studiów. Jacek Żakowski wyjaśnia, że nie wszystko zależy od nich. Duży wpływ na ich pracę mają wydawcy.

- My możemy sobie, mając już silne pozycje zawodowe, pozwolić na to, żeby pilnować pewnych standardów. Młody człowiek, który przychodzi trafia na menadżera, który jest rozliczany z klikalności. Wie jak w tytule znajdzie słowo "cycki" to mu oglądalność skoczy o 40 procent. Słowo "cycki" jest niesamowite, elektryzuje całą Polskę. Tu mamy problem bardzo poważny, takiej niezdolności do wytworzenia mediów, które są jakościowe i są w stanie obronić się. U nas ta część jakościowa jest słaba ekonomicznie. "Gazeta Wyborcza" chwali się, że ma 133 tysiące prenumeratorów cyfrowych. Co to jest? Ile to jest procent społeczeństwa?  - mówi.

Tabloidyzacja mediów postępuje - krzykliwe tytuły, clickbaity, fake newsy: te pojęcia na stałe wpisały się w słownik negatywnych zjawisk w dziennikarstwie. Dlaczego tak się dzieje?

- Mamy do czynienia z jakąś kulturą medialną, która odrzuca informacja, a bierze tylko rozrywkę. Fundamentalny problem jest taki, że trzeba jakby troszkę rozszerzyć krąg odbiorców wyższej kultury, żeby zaczęło mieć znaczenie dla opinii publicznej. Media, które próbują być poważniejsze - jak "Polityka" - tracą około 10 procent czytelników rocznie, albo i więcej. Jak ktoś zaczyna poważnie się wypowiadać, to jest nieciekawe. Jak cię ludzie nie czytają, to cię nie kupują, jak nie kupują, to nie masz jak działać - kończy Żakowski.

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×