eOstroleka.pl
Ostrołęka,

Dla MSWiA prostytucja to normalny, choć niebezpieczny sposób zarobkowania

REKLAMA
REKLAMA
Informacje mające pomóc Polakom w podejmowaniu pracy za granicą eksponuje na swoich stronach internetowych Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wśród nich poradnik "Kompas podróżny" z rozdziałem poświęconym pracy... w seksbiznesie. Zanim wyjedziesz, "zorientuj się, czy działają tam organizacje pomagające osobom prostytuującym się (...), do których można się zwrócić w razie kłopotów" - radzi resort. Ministerstwo zaprzecza, jakoby chciało broszurą zachęcać do podjęcia tego typu pracy, i zaznacza, że w materiałach chodzi głównie o zwrócenie uwagi na problem, jakim jest handel ludźmi.

"Niektórzy ludzie - kobiety i mężczyźni - częściej jednak kobiety decydują się pracować w seks biznesie - jako prostytutki, striptizerki, masażystki. W większości krajów Europy i świata prostytucja nie jest karana. W niektórych (Holandia, Niemcy) została zalegalizowana, jednak nie dla wszystkich" - poucza "Kompas podróżny". "Jeśli zamierzasz pracować w seks biznesie - przede wszystkim zastanów się, czy na pewno tego chcesz i jesteś na to gotowa. (...) Pracując w seks biznesie możesz być narażona na różnego rodzaju przestępstwa - historia pokazuje, że prostytuujące się kobiety często są celem ataków przestępców. Należy także pamiętać, że osoba pracująca jako prostytutka jest potencjalnie bardziej narażona na zakażenia chorobami przenoszonymi drogą płciową" - uczą materiały. Poradnik MSWiA stwierdza, że prostytucja - obok pracy hostessy czy tancerki - to jeden z "zawodów wysokiego ryzyka", a osoba go wykonująca często jest obiektem komentarzy i niewybrednych zaczepek ze strony klientów. "Jeśli chcesz zarabiać jako tancerka czy hostessa, powinnaś się z tym liczyć" - przestrzega broszura.
Materiały nie uwzględniają jednak równie szeroko innych niebezpiecznych zajęć, wymienione są tylko: przetrzymywanie kobiet w domach jako gosposie, praca w polu czy na budowie, przy okazji tematu pracy przymusowej i problemu handlu ludźmi.

Źle wyważona informacja staje się ofertą

W ocenie red. Stanisława Michalkiewicza, zadaniem MSWiA jest informowanie obywateli o możliwościach podjęcia pracy za granicą i zagrożeniach z tego płynących. Powstaje jednak pytanie, dlaczego tzw. seksbiznes został wyróżniony w materiałach. - Celem takich broszur, które MSWiA wydaje, jest dostarczenie w miarę możliwości pełnej informacji osobom podróżującym. W tym sensie ministerstwo spełnia swoje zadania. Natomiast być może niektórzy jego pracownicy wykazują pewien rodzaj nadgorliwości, który sytuuje się na pograniczu stręczycielstwa - zauważył.
Michalkiewicz podkreślił, że nie dziwią go tego typu akcenty, choćby z uwagi na fakt, że wielu byłych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa obecnie pracuje w seksbiznesie.
W rozmowie z "Naszym Dziennikiem" prof. Krystyna Czuba, medioznawca i etyk z Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, zauważyła, iż postawienie prostytucji, która jest degradacją człowieka, w kategorii zawodu jest sprzeczne z prawem naturalnym. - Prostytucja odbiera człowiekowi godność ze względu na to, że sprzedaje się siebie, a człowiek z natury rzeczy nie godzi się być towarem. Człowiek jest osobą. Trzeba jasno powiedzieć, że postrzeganie problemu prostytucji w kategoriach zawodu jest niezgodne z osobową godnością człowieka, to nie jest już tylko kwestia, czy tak wypada, czy nie - podkreśliła. Profesor Czuba przyznała, że przypadki prostytuowania się są faktem, ale tu trzeba zwrócić uwagę na powody podejmowania takiej "pracy", często mające przymus w tle. - Jeżeli z prostytucji robi się sposób na życie, to oznacza ludzką biedę, a jeżeli prawo to sankcjonuje, to w tym momencie to prawo jest niemoralne. Nie może być prawem coś, co jest niezgodne z prawem osoby. Oczywiście nie można omijać problemu prostytucji, ale kiedy akcenty są źle wyważone, to z informacji czyni się ofertę - dodała.

Ministerstwo zadowolone

W ocenie kierowanego przez Grzegorza Schetynę MSWiA, broszura nie ma nic wspólnego z zachęcaniem do pracy w seksbiznesie, a jest jedynie zbiorem wskazówek dla podróżujących po świecie. - Zamiarem autorów było zawarcie w "Kompasie podróżnym" szeregu istotnych wskazówek dla osób wyjeżdżających za granicę w celu zapewnienia im bezpieczeństwa. Przede wszystkim jednak publikacja przestrzega przed zagrożeniem, jakim jest handel ludźmi. Broszura zawiera także informacje, jak unikać ryzykownych sytuacji - wyjaśniała Wioletta Paprocka, rzecznik prasowy MSWiA.
Jak zauważyła, broszura jest adresowana do osób, które wyjeżdżają za granicę w poszukiwaniu pracy. - Z poszukiwaniem i podejmowaniem pracy, szczególnie nielegalnej, wiąże się ryzyko stania się ofiarą handlu ludźmi tak do pracy przymusowej, jak i prostytucji. Broszura jest adresowana także do osób, które świadomie podejmują pracę jako prostytutki - dodała. Jak wyjaśniła, właśnie z uwagi na wysokie ryzyko związane z prostytuowaniem się w broszurze temu problemowi poświęcony został osobny rozdział. - Tekst broszury w żaden sposób nie zachęca do podjęcia pracy za granicą, a tym bardziej w tzw. seksbiznesie. Podkreśla natomiast fakt wielu zagrożeń związanych z wyjazdem, również w sytuacji świadomego wyboru uprawiania prostytucji. Niestety takie przypadki mają miejsce. Warto więc zrobić wszystko, by było ich jak najmniej, by każda osoba znajdująca się w trudnej sytuacji wiedziała, gdzie zwrócić się o pomoc - dodała.
- Zadaniem MSWiA nie jest zachęcanie kobiet do wyjazdu za granicę w celach podjęcia pracy jako prostytutki, a tym bardziej pouczanie o poruszaniu się w seksbiznesie czy informowaniu o legalności tego typu pracy - stwierdziła Paprocka.
Dotychczasowy nakład broszury to 20,5 tys. egzemplarzy. Koszt druku to ok. 30 tys. złotych.


Marcin Austyn

Źródło: Nasz Dziennik
REKLAMA
Kalendarz imprez
kwiecień 2025
PnWtŚrCzPtSoNd
 31 dk1 dk2 dk3 dk4 dk5 dk6
dk7 dk8 dk9 dk10 dk11 dk12 dk13
 14 dk15 dk16 dk17  18  19  20
 21  22 dk23  24  25 dk26 dk27
 28 dk29 dk30  1  2  3  4
×