Deweloper się skarży, prezydent odpowiada: "Jak ktoś zarabia pieniądze, to..."

Prezydent Łukasz Kulik zabrał głos w sprawie skargi, jaką w Urzędzie Miasta złożył jeden z deweloperów, który buduje bloki przy ulicy Zofii Rogalewicz. Jak zakończą się nieporozumienia między przedsiębiorcą a władzami miasta?

Jeden z deweloperów, który działa na terenie Ostrołęki, stracił cierpliwość do działań Urzędu Miasta. Do radnych trafiła skarga, w której przedsiębiorca z Pułtuska opisuje swoje problemy, jakie napotkał we współpracy z ostrołęckim ratuszem. Pisaliśmy o tym w naszym serwisie.

Do tej pory nie doczekaliśmy się odpowiedzi z Biura Prasowego na nasze pytania dotyczące tej sprawy, lecz urzędników wyręczył prezydent, który zabrał głos na sesji rady miasta.

- Zdecydowana większość informacji zawarta w tej skardze to jest nieprawda. Ja czytam o 65-dniowym terminie bezczynności, to chciałbym powiedzieć, że w tym czasie odbyły się trzy spotkania z przedstawicielem inwestora - powiedział Łukasz Kulik.

Na czym - według prezydenta - polega problem?

- Jest firma, która chce wybudować kilka bloków u nas w Ostrołęce, to są te bloki za szpitalem. Jak tych bloków by było 3-4 to nie jest to problemem, ale jak ma ich powstać 10-12, to powinny mieć odpowiednią infrastrukturę. Droga powinna mieć 12 metrów, która doprowadza do tych bloków i jednocześnie chcielibyśmy, żeby inwestor wybudował lewoskręt od strony Stacji. Jak będzie tam mieszkać tysiąc osób to będzie tam problem - wyjaśnił włodarz miasta.

Radni zdecydowali o przekazaniu skargi do prezydenta miasta, a on sam zapewnił, że będzie rozmawiał z przedstawicielem dewelopera.

- Rozmawiamy z tym inwestorem, natomiast musimy ustalić pewne zasady. Jeżeli w danym miejscu jakiś deweloper buduje bloki, to powinien się zastanowić, czy tam powinien być kawałek placu zabaw, kawałek parku, jakieś miejsce, żeby ci mieszkańcy spędzić wolny czas. A nie tak tylko blok, blok, blok, blok, a później mieszkańcy powiedzą tak: wyjechać się nie da, odpocząć się nie da. Skoro ktoś zarabia pieniądze, to powinien przewidzieć też inne rzeczy - podkreślił Kulik.