Seniorka z Ostrołęki była o krok od utraty oszczędności. Uchronił ją od tego czujny pracownik banku.
Niecne plany oszustwa na szkodę 85-letniej mieszkanki Ostrołęki pokrzyżował czujny pracownik jednego z banków funkcjonujących na terenie naszego miasta. Seniorka przyszła do placówki wypłacić 35 tysięcy złotych, co zwróciło uwagę bankiera. Na podstawie informacji, które mu przekazała upewnił ją, że padła ofiarą perfidnej manipulacji ze strony oszustów. O zdarzeniu powiadomiono policję.
Jaki fortel zastosowali przestępcy?
Problemy ostrołęckiej seniorki rozpoczęły się wczoraj od odebrania telefonu. Rozmówca przedstawił się za pracownika poczty i przekazał 85 latce, że ma ona nieodebrane dwa polecone listy. Dodał, że za kilka minut ktoś z poczty je jej dostarczy do domu. Po pewnym czasie do kobiety zadzwonił kolejny mężczyzna, który tym razem przedstawił się za policjanta Centralnego Biura Śledczego. W rozmowie poinformował, że będzie ona brała udział w policyjnej akcji skierowanej na ujęcie oszustów stosujących metodę na wnuczka. Fałszywy policjant kazał kobiecie iść do banku i wypłacić z niego pieniądze w kwocie 35 tysięcy złotych. Na szczęście kiedy kobieta była już w banku trafiła na doświadczonego pracownika, który uświadomił jej, że padła ofiarą oszustwa. Pracownik o sytuacji powiadomił także syna 85-latki i policję.
- informuje komisarz Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Właściwa postawa pracownika banku zapobiegła przestępstwu, przez które seniorka mogła stracić oszczędności całego życia.