eOstroleka.pl
Powiat ostrołecki, TYLKO U NAS

Co wydarzyło się w Nogawkach? Kierowca walczył o życie. W tle sąsiedzki konflikt

REKLAMA
zdjecie 608
REKLAMA

Na początku czerwca w Nogawkach (gm. Goworowo) doszło do zdarzenia, które kierowca pracujący w jednej z lokalnych firm przewozowych mógł przypłacić życiem. Kierowca był reanimowany i walczył o życie w szpitalu. W tle jest sąsiedzki konflikt, a do wyjaśnienia jest m.in. wątek... użycia paralizatora.

Sąsiedzki konflikt mógł doprowadzić do tragedii

Spory między sąsiadami to niestety częsta rzeczywistość. Nieraz błahe sprawy przeradzają się w długotrwałe konflikty, zatruwając życie obu stronom. Nierzadko dochodzi również do eskalacji, która może mieć tragiczne skutki. I jeden z takich przykładów mieliśmy niedawno w gminie Goworowo.

Ofiarą całego zdarzenia jest mężczyzna, który jest kierowcą autobusu w jednej z lokalnych firm. Odpowiadał m.in. za dowóz dzieci do szkoły. Dwie posesje dalej mieszka z kolei mężczyzna, z którym wspomniany kierowca nie pozostawał w dobrych relacjach. - Kiedyś się pokłócili, później robili sobie na złość. Takie troche "Kargule i Pawlaki" - słyszymy od osoby, która zna obu panów. To nie mogło dobrze się skończyć.

Feralnego dnia, 5 czerwca 2024 r., na pewno doszło do eskalacji konfliktu między sąsiadami.

- Złapali się i poszarpali - słyszymy od jednej z osób pragnących zachować anonimowość. Z relacji tej osoby wynika, że kierowca miał odjechać z miejsca sprzeczki, ale spostrzegł się, że nie ma okularów, które stracił w szarpaninie, dlatego wrócił na miejsce. To, co wydarzyło się później, mogło mieć tragiczne skutki.

Po chwili kierowca miał zadzwonić do swojego szefa i poprosić go, by ten przyjechał na miejsce, bo "sąsiad nie chce go wypuścić" i "próbuje uszkodzić autobus" kamieniem lub cegłą. Właściciel firmy ruszył na miejsce zdarzenia i miał zastać nieprzytomnego już kierowcę, który - jak słyszymy - najprawdopdoobniej zasłabł pod wpływem stresującej sytuacji. Sytuacja była dramatyczna. Właściciel firmy reanimował kierowcę, dopóki nie przyjechała karetka. Na miejscu pojawili się też policjanci z Wydziału Kryminalnego ostrołęckiej komendy.

Poszkodowany mężczyzna trafił do szpitala, walczył o życie na OIOMIE, obecnie jego stan się poprawił i przeniesiony został już na oddział kardiologiczny. Niestety, czeka go jeszcze poważna operacja - ma problemy z sercem.

Kierowca autobusu walczył o życie

Co wydarzyło się między telefonem kierowcy do szefa, a momentem, w którym właściciel firmy dotarł na miejsce i zastał nieprzytomnego pracownika? W tym momencie relacje są już rozbieżne. We wszystkich wersjach pojawia się jednak wątek użycia... paralizatora.

Z jednej strony, mówi się, że to kierowca wcześniej jako pierwszy użył paralizatora wobec sąsiada, z drugiej - że finalnie to jego sąsiad złapał za urządzenie. Bliscy kierowcy uważają, że kiedy kierowca zasłabł, to sąsiad... potraktował leżącego paralizatorem, jaki wypadł z kieszeni 67-latka. - Od lekarza z OIOMU usłyszałam, że są poprzypalane tętnice. Leżał na OIOMIE, walczył o życie pod respiratorem. Było ciężko bardzo...

Paralizator, którym miał być porażony mężczyzna, należał do niego samego. Z relacji osób, które znają kierowcę, wynika, że zakupił urządzenie w celu samoobrony i woził ze sobą, na wypadek, gdyby ktoś go napadł. Urządzenie miało wyglądać, jak latarka - tego typu urządzenia faktycznie dostępne są bez zezwolenia, można je kupić w cenie od 80 do 250 złotych.

Sąsiad kierowcy miał zostać zatrzymany i wypuszczony po 48 godzinach, a rodzina poszkodowanego mężczyzny nie kryje obaw w związku z zaistniałą sytuacją. Jak się okazuje, sprawą zajmuje się prokuratura.

Prokuratura: "Okoliczności zdarzenia są weryfikowane"

Zapytaliśmy w prokuraturze o to zdarzenie. Postępowanie prowadzone jest przez Prokuraturę Rejonową w Ostrołęce. - Dotyczy narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Mieczysława K., tj. o przestępstwo z art. 160 §1 k.k - odpowiada nam prokurator Elżbieta Edyta Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce. I dodaje:

Okoliczności zdarzenia są w chwili obecnej weryfikowane, z uwagi na dobro postępowania, w tym dobra osobiste pokrzywdzonego, nie jest możliwe udzielenie szczegółowych informacji o poczynionych ustaleniach.

Artykuł 160 Kodeksu Karnego, w kierunku którego toczy się postępowanie, ma następujące brzmienie: "Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
Komentarze po 7 dniach są czyszczone.
Kalendarz imprez
listopad 2024
PnWtŚrCzPtSoNd
 28  29  30  31  1 dk2 dk3
dk4 dk5 dk6 dk7 dk8 dk9 dk10
dk11 dk12 dk13 dk14 dk15 dk16 dk17
dk18 dk19 dk20 dk21 dk22 dk23 dk24
dk25 dk26 dk27 dk28 dk29 dk30  1
×