Ciężarówki nie pojadą przez Ostrołękę? Przewoźnicy zaniepokojeni. "Sprawa nie pozostanie bez echa"

"Nasza opinia w tej sprawie jest negatywna" - tak o propozycji zamknięcia ruchu dla ciężarówek w godzinach szczytu porannego i popołudniowego w Ostrołęce mówi nam prezes Zrzeszenia Przewoźników Drogowych w Ostrołęce Mirosław Szczepankowski. W jego ocenie, czas poważnie zmierzyć się z problemem korkującego się ronda u zbiegu dwóch mostów.

Ciężarówki nie będą mogły przejechać przez Ostrołękę w godzinach szczytu komunikacyjnego. Trwają przygotowania do dużej zmiany organizacji ruchu, która ma usprawnić przejazd przez korkujące się miasto - pisaliśmy ostatnio w naszym serwisie.

Zgodnie z planowaną zmianą organizacji ruchu, w godzinach szczytu porannego i popołudniowego zakazany będzie ruch pojazdów ciężarowych na następujących odcinkach ulic:

1. Droga krajowa nr 61 (ulica Romualda Traugutta, Mostowa i Warszawska) na odcinku od ronda im Szendzielarza "Łupaszki" do skrzyżowania z ulicą Wincentego Witosa tj. od skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 544 do skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 627,

2. Droga krajowa nr 53 (ulica Stacha Konwy) na odcinku od skrzyżowania z ulicą Słoneczną do ronda im. Księcia Siemowita III.

Wiadomo było, że ten pomysł wzbudzi spore emocje. Na reakcję nie trzeba było długo czekać.

Przewoźnikom ten pomysł się nie podoba

- Zrobiło się gorąco - mówi nam prezes Zrzeszenia Przewoźników Drogowych w Ostrołęce Mirosław Szczepankowski. Jak dodaje, nie jest to nowy pomysł, ale w ocenie przewoźników drogowych, nie jest on trafiony:

Miasto do nas nie przysłało na razie żadnej informacji na ten temat. Ta sprawa ciągnie się już niemal dwa lata i kiedyś było zapytanie w tej sprawie i proszono nas o opinię. Odpowiedzieliśmy, nie aprobując takiego rozwiązania i podaliśmy inne propozycje: albo zmianę organizacji ruchu albo przebudowę infrastruktury drogowej na taką, która zapewni płynność ruchu.

- Oczywiście, że nasza opinia w tej sprawie jest negatywna - wskazuje Szczepankowski. - I to nie tylko dlatego, że nam utrudni to pracę. Nie podzielamy takiego rozwiązania, bo uważamy, że nie jest to rozwiązanie, które poprawi trudną sytuację infrastrukturalną.

Mirosław Szczepankowski zauważył, że taka decyzja może wpłynąć na poziom dostaw artykułów pierwszej potrzeby. - Ponawiamy naszą propozycję i zachęcamy władze miasta, żeby na poważnie zainteresowały się przebudową infrastruktury drogowej tego miejsca newralgicznego, jakim jest Rondo Siemowita, gdzie kumuluje się ruch z wielu kierunków.

Prezes Zrzeszenia Przewoźników Drogowych dodaje, że "to nie jest tak, że tego nie da się rozwiązać, że nie można, że nie ma pieniędzy".

- Wobec problemu należy stanąć twardo i w końcu ktoś musi to rozwiązać. Nie można mieszkańców skazywać na codzienną udrękę, a ten problem się nie rozwiąże nawet po wybudowaniu obwodnicy. Ten ruch kumulujący się w godzinach szczytu dalej będzie uciążliwością dla mieszkańców miasta. Trzeba się nad tym problemem pochylić. Zachęcamy władze miasta, żeby się z tym na poważnie zmierzyły - zaznacza.

Transport to także mieszkańcy miasta. Nie tylko kierowcy ciężarówek, ale i ich rodziny, cała infrastruktura transportowa w postaci serwisów, logistyki. To olbrzymia masa ludzi, która daje przychody dla miasta, korzysta z transportu. Stajemy w obronie tych mieszkańców, którzy działają w branży transportowej.

Jak więc należy rozwiązać problem korków? - pytamy Mirosława Szczepankowskiego. - Już za poprzedniego zarządu miasta podaliśmy propozycję wizualną, jak należy to rozwiązać. Przedłożyliśmy i nawet zaakceptował to premier Morawiecki na jednym z pobytów w Ostrołęce - odpowiada prezes ZPD. Wtedy mówiło się o estakadzie.

W jaki sposób przewoźnicy mają zamiar zareagować na ewentualne zamknięcie ruchu dla ciężarówek? Mirosław Szczepankowski mówi nam: - W zalezności od rozwoju sytuacji, ta sprawa nie pozostanie bez echa.