51-letni mieszkaniec Ostrołęki stracił 50 000 złotych. Na prośbę rzekomego doradcy finansowego zainstalował u siebie na telefonie niebezpieczny program, który umożliwia zdalne sterowanie urządzeniem. Program miał umożliwić inwestowanie w kryptowalutę. Jak się okazało zaciągnięto też na niego kredyt. Policjanci poszukują sprawców i apelują o rozsądek. Pokusa szybkiego zysku może doprowadzić nas do stracenia oszczędności całego życia.
Pamiętajmy: zawsze trzeba zachować szczególną ostrożność podczas inwestowania pieniędzy – szczególnie w kryptowaluty. Nie pierwszy już raz okazało się, że szybki zysk, to tylko zachęta do dalszego inwestowania. Zazwyczaj w każdym przypadku tego typu oszustwa sytuacja wygląda bardzo podobnie.
Zazwyczaj oszukani po wpłaceniu mniejszych kwot są zachęceni zyskiem, jaki jest prezentowany. Następnie dokonują kolejnych wpłat. Problem pojawia się, kiedy przychodzi moment wypłaty – oszuści informują o konieczności wpłaty kolejnych środków na opłaty czy podatek, albo zrzucają winę na jakiś problem techniczny. Brak dodatkowych opłat powoduje rzekome zablokowanie pieniędzy.
- Przestrzegamy, by już przed pierwszym przelewem dobrze sprawdzić, czy giełda, na której chcemy inwestować w ogóle istnieje i nie kierować się emocjami przy inwestowaniu własnych pieniędzy. Apelujemy o zachowanie rozwagi przy tego typu transakcjach. Zanim zaczniemy inwestować, warto zapoznać się ze wszystkim zasadami, jakie dotyczą tego typu działalności. Nie należy wierzyć we wszystkie zapewnienia osoby, która proponuje nam zyski. Nie zgadzajmy się na instalowanie na komputerze aplikacji dającej możliwość zdalnego kierowania urządzeniem, nawet jeśli konsultant inwestycyjny zapewnia, że jest to bezpieczne i jednocześnie konieczne do inwestowania. Nie należy ulegać presji i działać pod wpływem chwili - apeluje kom. Tomasz Żerański z ostrołęckiej policji.