Jeden z byłych kandydatów na prezydenta RP w ostrych słowach wyraził się na temat elektrowni Ostrołęka C. - Tak to rząd PiS robi, że niby buduje, pocieszą się ludzie w Ostrołęce i teraz przestaną się cieszyć - stwierdził w rozmowie z Telewizją Niezależny Lublin.
Mirosław Piotrowski przed rokiem startował w wyborach na prezydenta RP. Zajął ostatnie miejsce z dorobkiem ok. 21 tys. głosów (0,11 proc.). Mimo niepowodzenia w wyborach, wciąż aktywnie ocenia poczyniania obecnie rządzących. Tym razem mówił o elektrowni w Ostrołęce.
- Jak znamy cyfry defraudacji w elektrowni w Ostrołęce, jak dobrze pamiętam jest to 1,3 mln zł. Nagle socjalistyczny rząd PiS zapragnął wybyudować taką elektrownię, wydał na to 1,3 mln, a w tej chwili ją sobie po prostu burzy - stwierdził Piotrowski w rozmowie z Telewizją Niezależny Lublin.
Burzą się też inni posłowie PiS, bo wyrzucić sobie ot tak 1,3 mln... Gdyby ktoś podżyrował własnym majątkiem i miał w tej chwili stracić, to by się głęboko zastanowił. A tak naprawdę, to wydaje się rządzącym, że nikt nie traci. Dla rządzących to jest jedynie "10 Sasinów"
- Tak to rząd PiS robi, że niby buduje, pocieszą się ludzie w Ostrołęce i teraz przestaną się cieszyć. Może byśmy zaproponowali, żeby to co zostało, przenieść na wózek i przewieźć 35 km do Łomży, niech się w Łomży pocieszą? - pytał Piotrowski.
Elektrownia C w Ostrołęce, której budowa wstrzymana została w ubiegłym roku, miała być pierwotnie zasilana węglem. Projekt ten został jednak zawieszony z powodu problemów w finansowaniu inwestycji oraz w związku z kwestiami środowiskowymi. Gdy jeden z inwestorów – Grupa Energa – przejęta została przez koncern PKN Orlen, zapadła decyzja o zmianie sposobu zasilania elektrowni z węgla na gaz. Wpływ na taką decyzję miało wprowadzenie tzw. Zielonego Ładu, czyli bardziej restrykcyjna polityka klimatyczna Unii Europejskiej. Obecnie rozbierane są niepotrzebne elementy budowy elektrowni węglowej. Dotychczasowa budowa kosztowała ponad miliard złotych.