Radny wojewódzki Krzysztof Strzałkowski jest oburzony decyzją wojewody, którą ujawnił wczoraj na Twitterze, a która dotyczy zwiększenia liczby "łóżek covidowych w ostrołęckim szpitalu. - To jest niebywały skandal. W szpitalu, który odliczając łózka psychiatryczne ma ok 450 miejsc uruchomienie w ciągu kilku dni 150 łóżek dla COVID19, musi odbyć się ze szkodą dla dotychczasowych pacjentów - podkreśla radny Koalicji Obywatelskiej.
Jak informuje radny województwa mazowieckiego Krzysztof Strzałkowski, wojewoda mazowiecki wydał decyzję by w poniedziałek 9.11 przekształcić blisko jedną trzecią łóżek w ostrołęckim szpitalu wojewódzkim na te dla pacjentów z Covid-19. Nie wskazał jednak co zrobić z dotychczasowymi pacjentami placówki. - Jeszcze w czwartek 5.11 wysłał pismo do prezydentów miast, starostów i burmistrzów informujące o wstrzymaniu przez NFZ planowych we wszystkich szpitalach. W poniedziałek jednak, w wywiadzie radiowym - stwierdził, że to jedynie zalecenie - podkreśla radny.
To jest niebywały skandal. W szpitalu, który odliczając łózka psychiatryczne ma ok. 450 miejsc uruchomienie w ciągu kilku dni 150 łóżek dla COVID19, musi odbyć się ze szkodą dla dotychczasowych pacjentów. Znaczna część wskazanych miejsc jest przecież zajęta na potrzeby wcześniej przyjętych chorych
- denerwuje się Krzysztof Strzałkowski, który jako przewodniczący komisji Zdrowia i Kultury fizycznej w mazowieckim Sejmiku monitoruje postępowanie wojewody. – Jest to szczególnie smutne z uwagi, że szpitale wojewódzkie jeszcze latem apelowały o wsparcie w utworzeniu kontenerowych oddziałów do triażu i obsługi pacjentów „covidowych”. Do dziś wsparcie nie nadeszło, w proszku jest też budowa szpitali tymczasowych zapowiadanych przez Rząd, także w Ostrołęce - dodaje Strzałkowski.
Jego zdanie na temat działań wojewody podziela członkini sejmowego zespołu do spraw zdrowia publicznego. - Konstanty Radziwiłł zachowuje się jak uczeń Hogwartu rzucający magiczne zaklęcia, bez świadomości ich konsekwencji. Nie można bez konsultacji ze szpitalami, bez wskazania gdzie mogą przenieść dotychczasowych chorych, wydawać tego typu decyzji - mówi posłanka, Kamila Gasiuk - Pihowicz. Parlamentarzystka potwierdza również, że takie działania utrudniają działania medykom w terenie. - Tego typu decyzje, jak piątkowa decyzja wojewody poprawiają sytuację na papierze. Pozwalają potem prezentować na konferencjach prasowych premierowi i Ministrowi Zdrowia rządowe statystyki pełne wolnych łóżek. Tylko potem, po drugiej stronie - po naszej stronie - czyli pacjentów - są kolejki do szpitali, karetki błąkające się po mieście w poszukiwaniu miejsc i odwołane zabiegi planowe - dodaje.
Śledzący działanie służby zdrowia podobnymi przykładami sypią jak z rękawa.
W powiecie piaseczyńskim szpitalowi, który ma możliwość obsłużyć 20 pacjentów z coronavirusem, ze względu na niewydolność instalacji tlenowej, niezbędnej dla chorych na COVID, kazano przygotować 139. Pozostali pacjenci, także porodówki muszą się wynieść
- mówi Piotr Kandyba, radny mazowieckiego Sejmiku. - Po odwołaniu, wojewoda zmienił swoją decyzję. Czasu który personel medyczny poświęcił na zajmowanie się tymi kuriozalnymi papierami, nikt chorym nie wróci - kończy Kandyba.