Z najnowszego badania rynku wynika, że w tym roku prawie 46% Polaków zamierza ciąć wielkanocne wydatki względem zeszłorocznych. W ub.r. więcej osób planowało ograniczać świąteczne koszty w stosunku do 2022 roku – blisko 53%. Jednak eksperci nadal widzą problem i dodają, że rynek konsumpcji notuje spadki. Obecnie tylko niespełna 35% rodaków nie chce zaciskać pasa. Pozostali konsumenci są niezdecydowani albo jeszcze nie wiedzą, co zrobią. I mogą ostatecznie wybrać ograniczenia. Osoby, które już oszczędniej podchodzą do zakupów, tną wydatki na alkohol – niecałe 39%, na wszystko po trochu – ponad 38%, na ozdoby lub gadżety wielkanocne – przeszło 34%, a także na art. spożywcze – niemal 34%.
Są powody do oszczędzania
Według raportu pt. „Świąteczne wydatki Polaków. Wielkanoc 2025”, współautorstwa Shopfully, 45,8% Polaków planuje zmniejszyć swoje wielkanocne koszty względem zeszłorocznych. – To się dzieje, jakby wbrew obiektywnej sytuacji na rynku, bo przecież dochody Polaków rosną. Dotyczy to większej części konsumentów, ale jednak nie wszystkich. Poza tym handel, w widocznej wojnie cenowej gigantów, dostosowuje się do skromniej żyjącej części społeczeństwa. Efekt tego zjawiska jest wzmacniany przez obniżki cen w innych formatach niż dyskont – komentuje dr Maria Andrzej Faliński, były wieloletni dyrektor generalny POHID-u.
Jak stwierdza Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego z Shopfully, powyższy wynik świadczy o tym, że wśród konsumentów wciąż panuje spora niepewność. – Polacy widzą, że ceny, szczególnie żywności, cały czas rosną. Potwierdzają to też dane z rynku, np. publikowane przez GUS czy UCE Research i Uniwersytet WSB Merito. I to w zasadzie skłania rodaków do zachowania ostrożności. Liczyłem na to, że w tym roku takich osób będzie mniej, tj. w granicach 35%. Jednak jest nieco inaczej – mówi Biegaj.
W identycznym, zeszłorocznym badaniu blisko 53% konsumentów deklarowało, iż ograniczy wielkanocne wydatki względem 2022 roku. Zatem nastąpił spadek rdr. o 7,2 p.p. – Po tych danych widzimy, że sytuacja się poprawiła. Warto też dodać, że w czasie wysokiej inflacji Polacy byli mocno zmęczeni zaciskaniem pasa, szczególnie przed świętami. Teraz poluzowali tego typu wydatki. Tylko wciąż co drugi Polak mimo wszystko na czymś chce oszczędzać. I to pokazuje, że nadal mamy tutaj problem – podkreśla ekspert z Shopfully.
W jego opinii, Polacy oszczędzają nie tylko z przyzwyczajenia nabytego w czasie pandemii oraz wysokiej inflacji, ale także w dużej mierze z powodu aktualnej sytuacji finansowej. – Do tego konsumenci mają przekonanie, że ceny przed samymi świętami mogą dalej iść w górę. Zresztą taki scenariusz już jest realizowany w sklepach. W marcu i na początku kwietnia produkty w sieciach handlowych znowu dynamicznie zdrożały i do Wielkanocy podwyżki na pewno nie wyhamują – dodaje Robert Biegaj.
Z raportu wynika też, że 34,9% rodaków nie zamierza ograniczać wielkanocnych wydatków względem ubiegłorocznych. Z kolei 9,8% konsumentów jeszcze nie wie, jak zarządzi swoim wielkanocnym budżetem. Natomiast 9,5% Polaków nie potrafi się określić w tej kwestii. – Zamożniejsza część społeczeństwa wolniej redukuje swoje wydatki, co nie oznacza, że w ogóle tego nie robi. Rynek konsumpcji notuje spadki. Natomiast w przypadku osób dobrze sytuowanych ograniczenia raczej nie dotyczą żywności na świąteczny stół, tylko np. dóbr luksusowych – analizuje dr Faliński.
Mniej alkoholu i rozrywki
Uczestnicy badania wskazali również, w których obszarach zamierzają głównie zmniejszyć swoje wydatki. 38,8% badanych podało napoje alkoholowe. Warto przypomnieć, że w ub.r. najczęściej były wymieniane art. spożywcze. – Obecnie Polacy przeważnie wskazują alkohol, co mnie w ogóle nie dziwi. Nie jest to produkt pierwszej potrzeby, choć w naszej kulturze ma bliski związek ze świętami. Natomiast społeczeństwo jest coraz lepiej wyedukowane na temat skutków spożywania alkoholu i zaczyna go ograniczać. Do tego dochodzi wzrost cen napojów procentowych – zauważa Biegaj.
Natomiast dr Maria Andrzej Faliński zwraca uwagę na to, że zadziałały zmiany opodatkowania. Oprócz tego osłabła działalność promocyjna. Zaostrzono warunki i praktykę kontroli. Konsekwentnie jest też realizowana polityka i edukacja antyalkoholowa ze strony mediów i władz państwowych oraz samorządów. – Nie bez wpływu pozostało również przechylanie się rynku ku zakupom wyższym jakościowo. Dotyczy to droższych alkoholi, co odbiło się na liczbie nabywanych trunków. Spadała też ilość kupowanego piwa – wylicza ekspert.
- Dalej w zestawieniu jest chęć oszczędzania na wszystkim po trochu – 38,4%, na ozdobach lub gadżetach świątecznych – 34,1%, na art. spożywczych – 33,6%, a także na prezentach dla rodziny – 27,1%.– Ceny art. spożywczych cały czas mocno rosną, poważnie drenując portfele Polaków. I naturalną rzeczą byłoby na nich oszczędzać. Jednak, jak pokazuje badanie, konsumenci wolą ograniczać co innego niż żywność. Mówiąc zupełnie wprost, chcą dobrze zjeść w te święta – wyjaśnia ekspert z Shopfully.
Na końcu zestawienia znajduje się oszczędzanie na rzeczach nieujętych w ankiecie – 1,7%. Z kolei 3% badanych nie wie, na czym dokładnie zamierza przyoszczędzić. Sporo, bo aż 17,4%, respondentów planuje ograniczyć świąteczne wyjścia (m.in. do restauracji, kawiarni, kina czy teatru). Robert Biegaj zaznacza, że ten ostatni wynik pokazuje nie tylko zmianę modelu spędzania wolnego czasu w święta, ale też przeniesienie oszczędności do obszaru rozrywki. Z kolei dr Faliński dodaje, że taki stan ducha jest typowy dla ludzi niezamożnych lub przeżywających jakieś kłopoty, np. chorobę.