We wczorajszym programie "Alarm" w Telewizji Polskiej powrócono do sprawy porwania 21-letniej Eweliny, córki właścicieli zakładów mięsnych z Łysych, w powiecie ostrołęckim. Kobietę porwano w 2005 roku, a kidnaperzy wciąż nie zostali ukarani.
15 lat temu porwano córkę jednego z najbogatszych polskich przedsiębiorców. Uprowadzenie było bliźniaczo podobne do sprawy Krzysztofa Olewnika – człowiek znika, w tle duży biznes z tego samego regionu i żądanie astronomicznego okupu. Na tym jednak podobieństwa się kończą. Rodzina porwanej do dziś nie chce rozmawiać o tym, co się stało. Ofiara przepadła bez wieści, a w internecie próżno szukać jej zdjęć. Wszyscy nabrali wody w usta. Czy na pewno porywaczom chodziło tylko o pieniądze?
- czytamy w opisie programu "Alarm".
Sprawa, którą poruszono, dotyczy sprawy, o której było głośno w naszym regionie. Córka właścicieli zakładów mięsnych z Łysych (pow. ostrołęcki) została uprowadzona w 2005 roku w Warszawie. Mimo zapłaconego okupu, nigdy nie wróciła do domu. Ewelina miała wtedy 21 lat.
Wielu z rozmówców programu "Alarm" poruszyło nowy wątek - że być może porywaczom nie chodziło o okup, a o przejęcie firmy. Wspomniano także o pożarze w zakładzie, do jakiego doszło parę lat po porwaniu. W programie wypowiadają się m.in. Janusz Szostak, Dorota Kania czy Mariusz Sokołowski.
Cały program "Alarm" dotyczący porwania Eweliny obejrzeć można TUTAJ.