Dramatyczna akcja ratunkowa w centrum Ostrołęki. 52-letni mężczyzna stanął na krawędzi bloku i groził, że skoczy.
Do zdarzenia doszło w czwartek, 24 listopada. Na dachu jednego z bloków przy ulicy 11 Listopada w Ostrołęce zauważono mężczyznę, który zachowywał się w sposób irracjonalny. Mężczyzna krążył przy krawędzi dachu wymachując rękami i krzycząc. O zdarzeniu poinformowano policję.
Po otrzymanym zgłoszeniu na miejsce natychmiast skierowano policjantów z ostrołęckiego Wydziału Patrolowego w składzie st. sierż. Tomasza Krajzy i st. sierż. Przemysława Mróz . Funkcjonariusze zdawali sobie sprawę, że w tej interwencji walka toczy się o każdą sekundę, która może zadecydować o ludzkim życiu. Po dotarciu na miejsce policjanci zauważyli właz dachowy z zerwaną kłódką, po wejściu na dach budynku dostrzegli stojącego na krawędzi dachu mężczyznę, który nie reagował na ich wezwania wypowiadając się nielogicznie.
- relacjonuje komisarz Tomasz Żerański, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce.
Interweniujący policjanci starali się namówić mężczyznę, by się uspokoił i zszedł z dachu. Gdy ten na chwilę odwrócił wzrok, mundurowi wykorzystali dogodny moment, chwycili go za ubranie i odciągnęli od krawędzi dachu. 52-letni ostrołęczanin był wyziębiony, nie mógł opanować drgawek. Był także zdezorientowany, nie wiedział nawet gdzie się znajduje. Z uwagi na duże wyziębienie jego organizmu policjanci do czasu przyjazdu karetki zabrali mężczyznę do radiowozu, aby mógł się ogrzać. Ostatecznie uratowany 52-latek został zabrany do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Słowa uznania należą się także kobiecie, która poinformowała dyżurnego ostrołęckich policjantów o tym zdarzeniu.
- mówi komi. Żerański.