Kinga Piórkowska z Czarni zmaga się z ciężką chorobą - glejakiem. Jej rodzice robią wszystko, by dziewczyna mogła wrócić do zdrowia. Szansą jest kosztowne leczenie w Niemczech. Rozpoczęła się zbiórka pieniędzy.
Moja córka ma 15 lat, rok temu zdiagnozowano u niej glejaka. Ta wiadomość sprawiła, że świat się dla nas zatrzymał. Po niecałym miesiącu leczenia usłyszeliśmy, że wyczerpały się już możliwości. Nie ma dla nas ratunku. Wykańczające radio i chemioterapie, operacje. Nic nie przyniosło rezultatu. Guz rośnie... Około trzy tygodnie temu pojawił się niedowład kończyn górnych i dolnych. Choroba rozwija się w zastraszającym tempie. Obecnie Kinga nie jest w stanie samodzielnie chodzić. Każdy dzień to pogorszenie jej stanu zdrowia. Udało nam się nawiązać kontakt z kliniką w Niemczech, która specjalizuje się w leczeniu tego typu nowotworów. Koszt takiego rozwiązania jest ogromny, ale podejmiemy walkę na śmierć i życie za wszelką cenę! Dlatego w akcie desperacji proszę Cię o pomoc. Podaruj nam szansę na życie!
- pisze mama Kingi, pani Ula.
Na platformie siepomaga.pl stworzona została zbiórka funduszy na leczenie Kingi. Zachęcamy do jej wsparcia.