Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce razem z Wydziałem do Walki z Korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu prowadziła śledztwo przeciwko 43 – letniemu mieszkańcowi Ciechanowa, który - w ocenie śledczych - niezgodnie z przepisami legalizował tachografy u klientów. W tej sprawie akt oskarżenia trafił już do sądu.
Kilkanaście miesięcy trwała praca mazowieckich policjantów nad sprawą, w której ostatecznie Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce 20 czerwca 2022 roku skierowała do Sądu Rejonowego w Ciechanowie akt oskarżenia przeciwko 44-latkowi prowadzącemu działalność polegajacą na legalizacji tachografów w samochodach ciężarowych.
Mężczyźnie zarzucono ostatecznie 928 czynów. Zarzuty dotyczą poświadczenia w okresie od stycznia 2020 roku do kwietnia 2021 roku nieprawdy w dokumentach, co do faktu przeprowadzenia badań legalizacyjnych tachografów samochodów ciężarowych i ich pozytywnego wyniku, podczas gdy badania nie zostały przeprowadzone zgodnie z obowiązującą procedurą, a także wystawiania za przeprowadzenie badań faktur VAT i pobierania zapłat w wysokości wynikającej z wystawionych faktur.
Mężczyzna został zatrzymany na gorącym uczynku, czyli w trakcie legalizacji tachografu na terenie posesji w powiecie makowskim. Podejrzany podczas przesłuchania przyznał się do zarzucanych mu czynów, złożył obszerne wyjaśnienia.
Jak ustalili funkcjonariusze Wydziału dw. z Korupcją KWP z.s w Radomiu 44-latek z Ciechanowa działając wbrew ustawie z 2018 roku o tachografach, legalizował urządzenia poza miejscem prowadzania działalności gospodarczej, pobierając opłaty najczęściej w wysokości 250-300zł za badanie. Działalność taka jest nielegalna, ponieważ legalizacja musi odbywać się na odcinku pomiarowym spełniającym wysokie normy dokładności pomiaru. Jest to tzw. baza drogowa, która musi posiadać odpowiednią ekspertyzę wydaną przez Główny Urząd Miar w Warszawie.
Postępowanie przygotowawcze było bardzo pracochłonne w jego toku zgromadzono 14 tomów akt, przesłuchano około 400 świadków, a także zabezpieczono obszerną dokumentację.
- Skrupulatna analiza tych dowodów w połączeniu z oględzinami pozwoliły na ustalenie, że pojazdy objęte zarzutami, co do których diagnosta sporządzał dokumentację potwierdzającą przeprowadzenie badań technicznych w ogóle nie pojawiły się na stanowisku diagnostycznym, nie wykonywano przy nich żadnych czynności diagnostycznych, lub wykonywano czynności w zakresie niepozwalającym uznać ich za badanie techniczne - informuje Zespół Prasowy KWP zs. w Radomiu.